Derbowa samba
Błyskawicznie zadane ciosy przesądziły o losach pucharowej rywalizacji Beskidu Gilowice ze Smrekiem Ślemień.
W roli głównej podczas ćwierćfinałowego spotkania wystąpił Vinicius – nowy nabytek reprezentanta „okręgówki”. Napastnik rodem z Brazylii rozpoczął strzelanie w 4. minucie, by 120. sekund później sfinalizować asystę Piotra Górnego. Obie bramki były konsekwencją szybkich kontr gości, zainicjowanych jeszcze na własnej połowie. Tempa Smrek nie zwolnił tak prędko. W 20. minucie znów golkiper Beskidu został zmuszony do kapitulacji, a w gronie strzelców zapisał się Marcel Ormaniec. Przy wyraźnej przewadze faworyta na półmetku starcia emocji po zmianie stron było, jak na lekarstwo. Goli również. Jedynie w 68. minucie hat-tricka skompletował Vinicius, który solową szarżę zakończył celnym strzałem z okolic „16”.
– Awansowaliśmy dosyć pewnie do kolejnej rundy. To była rywalizacja derbowa i w jakimś sensie prestiżowa, ale zrobiliśmy w niej swoje. Na plus dla mnie jako trenera szeroki skład, jaki miałem do dyspozycji. Oby taki komfort przydarzał się jak najczęściej – mówi po zwycięstwie w delegacji Sławomir Bączek, szkoleniowiec piłkarzy ze Ślemienia.