W Cieszynie zakończyły się trzydniowe półfinały Akademickich Mistrzostw Polski w siatkówce mężczyzn. W gronie zespołów walczących o awans do finałów, które odbędą się w Olsztynie była drużyna reprezentująca ATH Bielsko-Biała. ath AMP cieszyn Wojciech wandzel Kadrę bielskiego zespół stanowili zawodnicy uczestniczący w tym sezonie w rozgrywkach Młodej Ligi jako BBTS ATH. Drużynę prowadzoną przez braci Gradowski wzmocniło ponadto dwóch siatkarzy czechowickiego MTS-u Winnera: Krzysztof Kapa i Sebastian Wojtyłko. – Krzysiek i Sebastian przez długie lata grali z nami. Uczestniczyli w poprzednich edycjach akademickich rozgrywek. Znamy się bardzo dobrze. Ze względu na wiek nie mogą grać w Młodej Lidze, dlatego trafili do MTS-u, ale wciąż są studentami, więc w Cieszynie mogli nas wesprzeć – klaruje Paweł Gradowski.

AZS ATH wraz z Politechniką Wrocławską i Politechniką Częstochowską trafił do grupy A. Bielszczanie pokonali zespół z Wrocławia 2:0, natomiast z ekipą z spod Jasnej Góry po zaciętym meczu przegrali po tie-breaku. – Porażka z Częstochową zadecydowała o tym, że do Olsztyna nie pojedziemy. W ostatnim secie był remis 13:13, ale to rywal rozstrzygnął go na swoją korzyść. Gdybyśmy wygrali ten mecz, mielibyśmy zapewnione minimum czwarte miejsce – klaruje nasz rozmówca. Warto zaznaczyć, że częstochowianie w swoich szeregach mieli zawodników plusligowych – Bartosza Janeczkę z Transferu Bydgoszcz oraz Miłosza Hebdę wypożyczonego ze Skry Bełchatów do AZS-u Częstochowa.

Następnie podopieczni braci Gradowskich zmierzyli się z AZS-em PWSZ Nysa, de facto pierwszoligowym zespołem, który sezon 2013/2014 ukończył na 6. miejscu. – Przed wyjazdem do Cieszyna rozsądek podpowiadał nam, że z tym zespołem nie wygramy. Oczywiście zamierzaliśmy powalczyć i to się nam udało. Pomimo porażki rozegraliśmy niezły mecz – ocenia nasz rozmówca. W kolejnym spotkaniu studenci z Bielska-Białej powetowali sobie niepowodzenie. 2:0 pokonali Uniwersytet Ekonomiczny z Katowic. Tym samym wywalczyli prawo gry o 5. miejsce w cieszyńskich AMP-ach. – Przegraliśmy mecz o piątą lokatę z drużyną z Wałbrzycha 0:2. Praktycznie ten sam zespół wygrał w tym sezonie rywalizację w II lidze. Przeciwnik był od nas lepszy – komentuje ostatni mecz turnieju Gradowski. – Nie awansowaliśmy do finałów, więc nie możemy być z siebie zadowoleni, ale z drugiej strony nie graliśmy źle. Turniej przebiegał według systemu, który obowiązuje w mistrzostwach świata. Ten kto awansował dalej, „zabierał” ze sobą do następnej grupy punkty wywalczone z zespołami, które również wywalczyły awans. W związku z tym nie można było odpuścić żadnego meczu czy zagrać pod kogoś – konstatuje  trener bielskich akademików. – Dwanaście lat temu byliśmy halowymi i plażowymi mistrzami Polski. Od tego czasu czekamy na awans do turnieju finałowego – wspomina.

AZS ATH: Marek, Czauderna, Kapa, Siek, Czapla, Wykręt, Wojtyłko, Laszczak, Ogrodniczuk, Broncel, Czerwiński, Słomka Trenerzy: P.Gradowski, W.Gradowski