Dobre przetarcie przed ligą
W II rundzie Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Żywiec doszło do ciekawie zapowiadającego się starcia Stali-Śrubiarnia Żywiec z Podhalanką Milówka, które będą ze sobą rywalizować w V lidze.
- Mecz dwóch połów w naszym wykonaniu. W pierwszej byliśmy dobrze zorganizowani, ale po przerwie Podhalanka mogła nas skarcić. Na szczęście tego nie zrobiła i cieszymy się z awansu - mówi trener Stali, Adrian Kopacz.
W tym meczu czuć już było aurę ligowego grania. Tempo stało na dobrym poziomie, jednak jeśli chodzi o bramkowe próby, to obie ekipy były dość oszczędne. W 25. minucie żywczanie objęli prowadzenie, gdy Jakub Michalec z prawej strony dobrze dograł do Rafała Hałata, a ten ulokował piłkę w siatce. Po stronie ekipy z Milówki dwie groźne okazje miał Filip Balcarek, jednak w obu przypadkach czegoś zabrakło, aby wpisać się na listę strzelców.
O ile pierwsza połowa była dość wyrównana, tak po przerwie inicjatywę przejęła Podhalanka. Goście nie potrafili jednak jej udokumentować w rezultacie. Szymon Śleziak nie miał szczęścia po rzucie rożnym, a Michał Gluza po dograniu Roberta Orła niecelnie główkował i wynik 1:0 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego.
- To było dobre przetarcie przed ligą. Mieliśmy przewagę w drugiej połowie, ale liczy się to, co w "sieci" i to Stal zasłużenie awansowała - zauważa Kamil Zoń, trener Podhalanki.