Wybór padł na pobliskie Lachowice. – Będziemy grać na boisku ze sztuczną nawierzchnią, które jest dopuszczone do rozgrywek na poziomie ligi okręgowej – mówi prezes Smreka Tomasz Wiśniewski. – Żyjemy już mocno w klubie rozpoczynającą się na dobre inwestycją budowy nowego obiektu u nas w Ślemieniu. Jest to pewnym dodatkowym utrudnieniem z punktu widzenia sportowego, ale wyczekiwać będziemy też efektu finalnego, który będzie wielkim wydarzeniem dla naszej społeczności – dodaje sternik klubu z Żywiecczyzny.

Nie tylko z racji koniecznych przenosin nadchodzącą część sezonu może okazać się dla Smreka wymagającą. W wymiarze znacznie skromniejszym niż dotychczas drużynie pomagał będzie Deiverson Lima. – Dawał nam dużo doświadczenia, więc na pewno będzie go brakować. Ale poradzimy sobie, pod warunkiem oczywiście, że frekwencja będzie dobra. Mamy przynajmniej tą „jedenastkę” podstawową, która gwarantuje jakość – zaznacza trener zespołu Sławomir Bączek.

– O byt w „okręgówce” o tyle jesteśmy spokojni, że jesienią zgromadziliśmy naprawdę sporo punktów, które dają nam pewne bezpieczeństwo – dopowiada prezes Wiśniewski.