Mecz nie ułożył się dla bielszczanek dobrze. Gdy w aut zaatakowała Aleksandra Kazała rywalki dzierżyły przewagę 7:4, a przy zagrywce Julii Twardowskiej, która "upolowała" Weronikę Szlagowską, zrobiło się nawet 10:5 dla przyjezdnych. Przyjmująca BKS Bostik szybko się zrehabilitowała, bo to jej udane zbicie dały gospodyniom wyrównanie (13:13). W decydującej fazie seta dwoiła się i troiła była zawodniczka klubu znad Białej Natalia Skrzypkowska. Joker odskoczył na 21:18, miał później piłkę setową w górze po swojej stronie siatki, ale wobec prostych błędów wynikających z siatkarskiego rzemiosła nie sprostał bielskiej drużynie.

O następnych setach rozegranych w Hali pod Dębowcem trudno rozwodzić się nadmiernie. Warto odnotować, że świecianki trzymały niezły poziom do stanu 12:12 w partii drugiej. Swoje w polu serwisowym zrobiła wówczas Kazała, na kontrach nie myliła się Szlagowska, a "odjazd" na 17:12 miał znaczenie kluczowe. Podobnie ocenić należy wstęp kolejnej odsłony od prowadzenia 7:1 podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka, gdy blokami zaistniały Dominika PierzchałaGabriela Orvosova. Kiedy "czapę" dającą kolosalną różnicę 20:6 wtórnie zanotowała Pierzchała triumf zawodniczek BKS Bostik był oczywistością.

Z pomeczowych statystyk w oczy najbardziej rzuca się dysproporcja w bloku - 12:5 na korzyść ekipy znad Białej oraz wyraźnie lepsze procentowe wskaźniki efektywności ataku. Indywidualnie 16-punktowy dorobek zgromadziła Orvosova, po 12 dołożyły Szlagowska oraz Pierzchała. Ta ostatnia, notująca m.in. 6 bloków, zgarnęła statuetkę MVP meczu.

BKS Bostik Bielsko-Biała - Joker Świecie 3:0 (27:25, 25:19, 25:14)

BKS Bostik:
Borowczak, Kazała, Janiuk, Pierzchała, Orvosova, Szlagowska, Mazur (libero) oraz Łyszkiewicz
Trener: Piekarczyk