Wciąż nie milkną echa dotyczące wczorajszej, jednoznacznej decyzji BOZPN-u, który na swojej stronie internetowej wydał komunikat:


Decyzja ta oznacza, iż w obecnym sezonie w Bielskiej Lidze Okręgowej występować będzie... 18 drużyn. Co wydaje się być kwestią sporną, to fakt występowania w tych rozgrywkach mistrza bielskiej klasy A – Rekordu II Bielsko-Biała oraz wicemistrza, zespołu z Bestwinki. We wczorajszym artykule opublikowanym na łamach naszego portalu pt. „Pierwsi będą … pierwszymi. Sprawiedliwości stało się zadość" padło zdanie: Z pewnością w grę nie wchodzi dokooptowanie rezerw Rekordu jako 18 drużyny „okręgówki”. Tu i ówdzie została wytknięta fraza "z pewnością". Nie bawiąc się w infantylne tłumaczenia, że każdy człowiek jest nieomylny itd. przytoczyć wypada słowa hiszpańskiego filozofa i eseisty, José Ortegi y Gasseta: Zdziwienie, zaskoczenie to początek zrozumienia.

Zdziwienie zaskoczenie – takie właśnie odczucia mam, zapewne nie tylko ja, po komunikacie BOZPN-u, który podjął decyzję chyba najwygodniejszą ze wszystkich możliwych. Nie patrzącą na regulamin bielskiej a-klasy sprzed sezonu, który mówił jasno, iż na grę w lidze okręgowej zasługuje tylko mistrz A klasy. Tym są rezerwy Rekordu... Cytując jednak jednego z naszych czytelników. – Proszę zwrócić uwagę, że Podokręg Bielsko wydał w tej sprawie taką samą decyzję, jak Komisja Odwoławcza PZPN, to zamieszanie jest efektem decyzji SL.Z.P.N.

Początek zrozumienia? Oprócz tego, jak pisał mistrz Jan Kochanowski: Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy, Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy, zrozumiałem, że nie można pisać swoich opinii na podstawie regulaminu, który ma być wiążący. No bo skoro prominentni działacze ŚLZPN-u frywolnie interpretują przepisy, to gdzie tu miejsce na zwyczajną dziennikarską rzetelność? Stąd też w tytule znalazła się piękna łacińska fraza Dura lex sed lex – twarde prawo, ale prawo. Te w zaistniałej sytuacji można odnieść wrażenie, że przypomina bardziej plastelinę, którą można wyginać w każdą stronę, wedle swoich upodobań. 

Nie my jesteśmy od osądzania jednak czy zespół z Bestwinki powinien być w "okręgówce" czy nie. Każdemu z klubów w naszym regionie życzymy jak najlepiej. Sprawę jasno stawia prezes BOZPN. – Innego wyjścia, jak dokooptowanie rezerw Rekordu do ligi okręgowej być nie mogło wobec ostatecznej decyzji o anulowaniu walkowera. Nastawialiśmy się, że taka okoliczność może się pojawić i jesteśmy na nią przygotowani. W terminarzu nie powoduje to aż takich komplikacji, a część meczów zaległych będzie mogła zostać rozegrana na wiosnę – mówi w rozmowie z naszym portalem Czesław Biskup. 

Pokłosiem tej sprawy jest rezygnacja z członkostwa w Wydziale Gier i Dyscypliny BOZPN-u, Artura Mazura. W Internecie i nie tylko rozgorzała gorąca dyskusja na dobrym, merytorycznym poziomie. Świetnie! Rozmawiajmy, dyskutujmy – dla dobra beskidzkiej piłki. Nie ukrywajmy, taka sytuacja jak ta nie może mieć już więcej miejsca. Koniec końców – w jakiś sposób – ucierpiały na tym zamieszaniu rezerwy Rekordu. –  Szkoda tylko, że dojście do oczywistej sprawiedliwości trwało bite 2 miesiące. Dzięki temu moja drużyna, żeby nadrobić zaległości zagra 10 meczów w ciągu najbliższych 5 tygodni, a w sumie licząc z Pucharem Polski i już rozegranymi meczami w A-klasie daje to 23 mecze w ciągu jednej rundy. Żaden organizm tego nie wytrzyma – stwierdził w mediach społecznościowych trener "rekordzistów" Szymon Niemczyk. Ucierpiała na tym także drużyna z Bestwinki, która teraz przez wielu (nie przez nas) postrzegana będzie w Bielskiej Lidze Okręgowej, jak trędowata kobieta, która nie powinna się znaleźć w gronie towarzystwa modelek z pierwszych stron okładek. 

Tylko w końcu tę dyskusję muszą usłyszeć – tudzież zrozumieć – Ci na górze... Nie wchodząc już w dywagacje na temat remedium dla tej sprawy skupmy się na tym, co przyziemne. Już jutro rezerwy Rekordu zagrają pierwszy mecz w Bielskiej Lidze Okręgowej na wyjeździe ze Spójnią Zebrzydowice. Czy jeszcze coś się wydarzy, w tej materii? Cytując klasyka: Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem.