- Był to typowy mecz do 1 strzelonej bramki. Okazje ku temu mieli zarówno gospodarze jak i my, ale to my je wykorzystaliśmy - stwierdził po meczu Tomasz Duleba, szkoleniowiec KS Bestwinka. - Nie było to porywające widowisko, gra bardziej opierała się na walce i determinacji. Cieszy jednak fakt, że zespół zrealizował założenia taktyczne - dodał zadowolony trener beniaminka, który do domu wracał z kompletem punktów. 

W pierwszej połowie obie drużyny wypracowały sobie po 1 dobrej okazji bramkowej, lecz Mariusz Kosibor przeniósł piłkę nad poprzeczką z bliskiej odległości, zaś po 2 stronie boiska skutecznie interweniował Jakub Gałuszka. - Rozegraliśmy słaby mecz. Trzeba wyciągać wnioski i przygotować się do następnego meczu - podsumował krótko Daniel Bąk, sternik żywczan. W 60. minucie doskonałą okazję do strzelenia gola miał Rafał Hałat, ale z najbliższej odległości  nie pokonał dobrze dysponowanego Amadeusza Golika. Drużyna z Bestwinki na prowadzenie wyszła w 84. minucie za sprawą Pawła Olka, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym. Koszarawa do samego końca walczyła o remis, lecz bezskutecznie. Konkretniejszy był beniaminek. W doliczonym czasie na 2:0 trafił Daniel Korczyk lobując Gałuszkę.