- Czy wynik odzwierciedla losy meczu? Możliwe, że jest za wysoki. Mieliśmy swoje okazje, jednak przegraliśmy przede wszystkim pod względem motorycznym. Popełniliśmy również za dużo błędów przy stałych fragmentach - mówi w rozmowie z naszym portalem trener Tempa, Michał Pszczółka. 

 

Trzeba przyznać, że było to ciekawe widowisko, choć trochę czasu musiało minąć, aby ono się "rozkręciło". W pierwszej połowie było sporo jakościowej gry z obu stron, ale nie przełożyło się to na ilość sytuacji strzeleckiej. "Konkretów" jednak nie zabrakło. W 20. minucie Jakub Legierski "na raty" wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Mikołaja Mojeszczyka na Macieju Ruckim. "Rekordziści" zdołali odpowiedzieć tuż przed przerwą. Wrzutkę Marka Profica celną główką zakończył Hubert Żyrek. 

 

Druga część meczu rozpoczęła się wprost idealnie dla gospodarzy. W podbramkowym zamieszaniu przytomnie odnalazł się Profic. Piłkarze Tempa mieli zastrzeżenia co do tego, iż piłka przeszła linię całą obwodem, ale sędzia pozostał głuchy na wszelkie protesty. Reakcja puńcowian była jednak taka, jak być powinna. Celnym uderzeniem z "16" popisał się J. Legierski i wydawać się mogło, że mecz rozpoczął się od nowa... 

 

Stracona bramka podziałała na bielszczan jak płachta na byka. W 54. minucie Jakub Kempny został obsłużony dobrym podaniem przez Profica i ulokował piłkę w siatce. Następnie - niespełna 10 minut później - Szymon Młocek wykorzystał pojedynek "oko w oko" z golkiperem gości. W 74. minucie było 5:2, gdy Profic nie pomylił się z "wapna" po faulu Pszczółki. Decydujący "cios" w 89. minucie wymierzył zmiennik, Sidy Camara. 

 

Mecz pełen emocji, z piekła do nieba. Do pewnego momentu był to mecz „na styku”, ale byliśmy tak nakręceni, że później zasłużenie odjechaliśmy rywalowi. Super-widowisko też ze względu na aurę, boisko i atmosferę na trybunach. Złapaliśmy małą serię, mamy weekend, żeby się tym nacieszyć i tydzień, aby skorygować błędy, które też się pojawiły. W sobotę jedziemy podtrzymać tę serię do Lędzin. Brawo zespół! - przyznał na łamach strony klubowej Dariusz Rucki, trener rezerw Rekordu.