Podopieczni Tomasza Fijaka rozegrali 2 różne połowy. W pierwszej byli stroną przeważającą, co udokumentowali prowadzeniem 3:1. Pierwszy na listę strzelców wpisał się Jakub Urbaś, który wykorzystał dośrodkowanie Przemysława Jurasza. Na to trafienie Hejnał odpowiedział ładną akcją, którą z zimną krwią wykorzystał napastnik z Kęt. W ostatnich minutach premierowych 3 kwadransów żywczanie napoczęli przeciwnika za sprawą Michała Garncarczyka i Tomasza Janika. Ten pierwszy ładnym uderzeniem pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam, zaś Janik bezbłędnie przymierzył z rzutu wolnego. 
 
W przerwie szkoleniowiec Koszarawy przeprowadził kilka zmian, co istotnie wpłynęło na wydarzenia boiskowe. Hejnał zepchnął żywiecką drużynę do defensywy, i szybko doprowadził do wyrównania po rzucie karnym i golu samobójczym Rafała Piechy. Zespół z Kęt szukał zwycięskiego gola, lecz więcej bramek nie udało się mu strzelić. Tymczasem w ostatnich minutach konfrontacji na 4:3 uderzył T. Janik.