Drużyny z Żywca i Wisły to jedno z największych rozczarowań tego sezonu okręgówki "skoczowsko-żywieckiej". Dzisiejsze spotkanie było ważne dla obu zespołów - gospodarze chcieli dobrze się zaprezentować pod okiem nowego szkoleniowca, natomiast przyjezdni liczyli na przełamanie. Sztuka ostatecznie udała się żywczanom, a spora w tym zasługa Kamila Kozieła, który był najjaśniejszą postacią swojego zespołu. 
 
25-latek pierwszym dokładnym dośrodkowaniem popisał się w minucie 32., gdy Jakubowi Knapkowi wystarczyło po jego dograniu jedynie dostawić stopę. Kozieł asystę odnotował także przy drugim trafieniu Knapka. Wtórnie z rzutu wolnego. Bramka ta była potwierdzeniem lepszej dyspozycji Górala. Wiślanie? Kilka razy Rafałowi Pawlusowi zagrozili, lecz golkiper za każdym razem stawał na wysokości zadania.