Emocje na szczycie
Mecz czołowych zespołów bielskiej „okręgówki” dobrze rozpoczął Beskid Skoczów. Po ostatnim gwizdku arbitra w nastrojach zdecydowanie lepszych byli natomiast zawodnicy GKS-u Radziechowy-Wieprz. Emocji na "szczycie" nie brakowało.
Kibice zgromadzenie w Radziechowach widowiskiem zaserwowanym przez zawodników lidera i wicelidera powinni być ukontentowani. Pięć goli, czerwona kartka, sytuacja zmieniająca się niczym w kalejdoskopie, a w efekcie finalnym zmiana na szczycie tabeli. Gospodarze zwycięrzyli i zamienili się miejscami z Beskidem Skoczów. – Wygraliśmy bitwę, ale jeszcze nie wojnę. Do końca rozgrywek pozostało sześc kolejek – ocenia Mariusz Kozieł, szkoleniowiec starego-nowego lidera.
Miejscowi dwukrotnie gonili wynik. W 18. minucie akcję Marcina Jaworzyna uderzeniem do „pustaka” wykończył Mateusz Łapiński. Radziechowianie wyrównali tuż przed końcem premierowej odsłony. Mariusz Kosibor zdobył bramkę, którą śmiało można określić mianem ozdoby meczu. Precyzyjne uderzenie z 20 metrów z woleja dotarło do celu.
Po przerwie podopieczni Marcina Michalika ponownie wyszli na prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Jaworzyn, który wykorzystał podanie Łapińskiego. Gospodarze do remisu doprowadzili w 66. minucie. W polu karnym ręką zagrał Mateusz Wojaczek, arbiter wskazał na „wapno”. Piotr Trzop zazwyczaj takich okazji nie marnuje, tym razem było podobnie. GKS poszedł za ciosem i zdobył gola na wagę zwycięstwa i powrotu na fotel lidera. Dośrodkowaną z rzutu rożnego futbolówkę głową tracił Kosibor, Ireneusz Trojanowski interweniował niefortunnie, bowiem futbolówka znalazła się w sieci. Ciężko ocenić czy strzelcem był napastnik gospodarzy, czy był to gol samobójczy. W 76. minucie Mateusz Byrtek, za dyskusje z rozjemcą obejrzał czerwoną kartkę. Przyjezdni gry w przewadze nie potrafili jednak wykorzystać. – Los oddał nam to, co zabrał w ostatnich meczach. Okazji bramkowych z obu stron było sporo. Kibice na pewno nie mogli się nudzić. Jak po każdym zwycięstwie cieszymy się. W nasze poczynania, przez błędy w obronie, momentami wkradała się niepotrzebna nerwowość. Czerwona kartka była efektem „podpalenia się” – dodaje Kozieł.
GKS Radziechowy-Wieprz – Beskid Skoczów 3:2 (1:1) 0:1 Łapiński (18') 1:1 Kasibor (38') 1:2 Jaworzyn (51') 2:2 Trzop (65', z rzutu karnego) 3:3 Kosibor (70')
GKS: Ł.Byrtek – Noga, Szczotka, Tracz (66’ Ariel Dziedzic), Figura, M.Byrtek, Sz.Byrtek, Celej, Trzop, Salachna (78' M.Janik), Kosibor Trener: Kozieł
Beskid: Trojanowski – D.Ihas, Sibouih, Wojaczek (79′ Kochman), Wojciechowski, Łapiński (72′ Surawski), Padło, Smagło, K.Janik, Kiełczewski, Jaworzyn Trener: Michalik