Emocje w pucharze
Zgodnie z przewidywaniami bielski Rekord uzyskał awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski. Faworyt do końca meczu drżał jednak o wynik. Podopieczni Adam Krygera mając na uwadze początek spotkania wcześniejszej fazy Pucharu Polski ze SPAR-em Rzeszów, do rywalizacji z Więcpolem przystąpili skoncentrowani. W 7. minucie wynik meczu otworzył Łukasz Mentel, po strzale którego futbolówka odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w siatce. Goście od samego początku posiadali optyczną przewagę. Andrzej Szłapa ostemplował jednak słupek, a uderzenie Radka Polaska wybronił golkiper stobiernian. Drużyna z Cygańskiego Lasu po zdobytym gole poszła za ciosem. W odstępie kilkudziesięciu sekund zanotowała trzy trafienia. Najpierw piłkę do własnej bramki skierował Michał Bąba, następnie na listę strzelców wpisał się Wojciech Łysoń, a gola na 4:0 zdobył Polasek. W tym momencie mogło się wydawać, że jest po meczu, a niżej notowani gospodarze nie podniosą się po potrójnym ciosie. Nic bardziej mylnego. Jeszcze przed przerwą zdołali złapać kontakt!
W drugiej odsłonie Stobierna nie przestała zadziwiać. Trafienie numer trzy zapisał na swoim koncie Sebastian Brocki, który tym samym doprowadził do remisu 4:4! Nieco oszołomieni takim obrotem spraw obrońcy Pucharu Polski momentalnie mogli odzyskać prowadzenie, ale Mentel trafił w słupek. Chwilę później faworyt, za sprawą Tomasza Dury, dopiął swego. Prowadzeniem nie cieszył się jednak długo. Ponownie we znaki defensywie Rekordu dał się Brocki. Gospodarze z marzeniami o sprawieniu niespodzianki pożegnać się musieli w 33. minucie. Wówczas padła bramka, która zadecydowała o awansie Rekordu do ćwierćfinału. Gola zdobył Łysoń. Ten sam zawodnik w końcówce mógł postawić kropkę nad „i”, ale zamiast do „pustaka” trafił w słupek. Gospodarze w tym momencie grali z tzw. lotnym bramkarzem. Ten manewr nie przyniósł oczekiwanego rezultatu. Stobierna przegrała, zasłużyła jednak na słowa uznania. Liderom futsalowej Ekstraklasy poprzeczkę zawiesiła wysoko.
Tomy Więcpol Stobierna – Rekord Bielsko-Biała 5:6 (3:4) 0:1 Mentel (7') 0:2 Bąba (14', samobójcza) 0:3 Łysoń (14') 0:4 Polasek (15') 1:4 Brocki (16') 2:4 Brocki (18') 3:4 Skała (19') 4:4 Brocki (22') 4:5 Dura (25') 5:5 Brocki (29') 5:6 Łysoń (33') Rekord: Kurowski – Łysoń, Szłapa, Mentel, Bubec, Popławski, Janovsky, Polasek, Franz, Brzenk, Dura, Hyży Trener: Kryger