Sporo emocji, przede wszystkim na ostatnich kilometrach, dostarczył trzeci etap Tour de Pologne. Rafał Majka zachował żółtą koszulkę lidera. Przemysław Niemiec ponownie nie zachwycił. Niemiec_Przemek Kolarz z Pisarzowic, który zapewne czuje jeszcze w nogach trudy Wielkiej Pętli, trasę z Krakowa do Rzeszowa pokonał w niezbyt imponującym stylu, co przełożyło się na 85 lokatę. W „generalce” Przemysław Niemiec jest pod koniec pierwsze setki.

Sam wyścig dostarczył sporo emocji. Bardzo szybko, bo na 5 km, od peletonu oderwała się czwórka kolarzy, wśród których był Bartłomiej Matysiak z grupy CCC. Uciekinierzy długo nie dawali za wygraną, ale ich przewaga, która w pewnym momencie wynosiła ponad 9 minut, stopniowo topniała. Nieco ponad 1,5 km przed metą zostali dogonieni i o zwycięstwie zadecydował sprinterski finisz. Najszybszy okazał się Norweg Thor Hushovd z ekipy BMC Racing. Tuż za jego plecami rywalizację zakończyli Mark Renshaw (Belkin Pro Cycling Team) i Steele Von Hoff (Garmin Sharp). Najlepszy z Polaków, Michał Gołaś był siódmy. Rafał Majka do celu dotarł jako 24 i zachował pozycję lidera wyścigu. Dwie lotne i jedną górską premię wygrał wspomniany Matysiak.

Jutro peleton do pokonania, na trasie z Tarnowa do Katowic, ma 231,5 km.