Z dorobkiem 21 punktów piłkarze z Pierśćca zameldowali się w górnej połowie stawki na półmetku skoczowskiej A-klasy. Łupów mogli mieć jednak więcej. – Patrząc z perspektywy wcześniejszych sezonów ten obecny jest dla Błękitnych bardzo udany. Osobiście jednak odczuwam niedosyt. Długo odbijał się nam czkawką mecz w Kończycach Małych, gdy po nieco ponad 30. minutach prowadziliśmy 6:0, a ostatecznie straciliśmy punkty. Drużyną lepszą byliśmy też w Hażlachu, ale w powszechnej opinii gospodarze szczęśliwie zdołali zremisować – opowiada Piotr Puda, szkoleniowiec Błękitnych.
 


W kontekście wiosennych rozgrywek 6. zespołowi w stawce przyświecać będą ambitne cele. – Chcemy w miarę regularnie punktować i napsuć trochę krwi faworytom, aby liczyli się z nami w tej lidze. Kto wie – może zdołamy jeszcze nieco naszą sytuację w tabeli poprawić? – analizuje trener ekipy z Pierśćca, zakładając stworzenie trudnego do pokonania monolitu. Czy mocniejszego kadrowo? – Fajnie, gdyby ktoś do nas dołączył. Wstępne zapytania się pojawiły, ale mądrzejsi będziemy, gdy 10 stycznia rozpoczniemy treningi – dodaje Puda.

Z wątków typowo personalnych – wciąż nie wiadomo czy i kiedy do drużyny Błękitnych dołączy Adrian Szołdra. Czołowy snajper a-klasowicza zmaga się z problemami zdrowotnymi, które komplikują powrót na boisko.