
Baraże emocjonujące i... sprawiedliwe
GLKS II Nacomi Wilkowice jako drugi zespół, po KS-ie Bestwinka, awansował do Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej z bielskiej A-klasy. Wilkowiczanie pewnym krokiem przeszli przez baraże.
W poprzednim tygodniu odbyły się baraże o awans do Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej. W środę miały miejsce półfinały. GLKS II zwyciężył z Zaporą Wapienica 5:0. Takim samym wynikiem, na korzyść LKS-u Ligota, zakończył się jej pojedynek z Wilamowiczanką. W finale, który został rozegrany w sobotę, wilkowiczanie przed własną publicznością pokonali ekipę z Ligoty 2:0 po dwóch golach Jakuba Caputy. - LKS Ligota to dobrze zorganizowana i solidna drużyna. Mimo to konsekwentnie realizowaliśmy swoje założenia i udało się wygrać. Ligocie udało się uporządkować grę w defensywie, za co należą się słowa uznania. To było zdecydowanie trudniejsze spotkanie niż to z Zaporą - ocenia Michał Osierda, trener drużyny z Wilkowic.
Tym samym baraże w bielskiej A-klasie okazały się być sprawiedliwe. Wszak GLKS II Nacomi Wilkowice po rundzie zasadniczej zajął 2. miejsce, ze stratą tylko jednego punktu do mistrza KS-u Bestwinka. - Z perspektywy kibica te baraże są bardzo ciekawe – dużo się dzieje, jest sporo emocji. Z perspektywy trenera już trochę mniej (śmiech). Ale patrząc szerzej, to dobrze, że te baraże są rozgrywane – dzięki temu walka trwa do końca. Czy są sprawiedliwe? W tym roku tak. My prezentowaliśmy najwyższy poziom piłkarski, a KS był najbardziej konsekwentny i pragmatyczny – za to należy się ogromny szacunek - przyznaje szkoleniowiec GLKS-u II.
W kuluarach jednak pojawiały się głosy, że wilkowiczanie będą mieli trudności z połączeniem pierwszej drużyny w V lidze z rezerwami w "okręgówce". Jak to się ma do rzeczywistości? - Ludzie zawsze będą komentować. Dla nas to ogromna sprawa, że mamy pierwszy zespół w V lidze, a drugi w „okręgówce”. Na pewno przystąpimy do rozgrywek na tym poziomie - dementuje Osierda.