Jeden podział

Najciekawiej w 13. kolejce ligowych zmagań było w Kończycach Małych. Przynajmniej patrząc przez pryzmat przebiegu rywalizacji, jej zaciętości, ale i rozstrzygnięcia, jakie uzyskali do spółki piłkarze miejscowego LKS-u oraz goście z Nierodzimia. Małym zaskoczeniem był fakt, że to gospodarze jako pierwsi przeprowadzili skuteczną akcję, po której w 10. minucie futbolówkę w bramce ulokował Sebastian Pustelnik. – Ponownie powtórzył się niestety scenariusz, w którym musieliśmy gonić wynik. To po raz kolejny na przestrzeni rundy jesiennej bardzo komplikuje nasze poczynania – uważa Krystian Szleszyński, szkoleniowiec nierodzimian.

Przyjezdni, przystępujący do spotkania „z łatką” faworyta, odpowiedzieli po dwakroć za sprawą niezawodnego Adriana Sikory, który w 45. minucie w toku kombinacyjnej akcji, a następnie w minucie 60. lobem po uprzednim dograniu Dariusza Stokłosy, robił dokładnie to, co do wyborowego snajpera należy. I gdy wydawało się, że goście wywiozą pełną pulę punktów ambitnie walczący LKS doprowadził w 93. minucie do remisu. Rzut karny został wprawdzie obroniony przez Pawła Sztefka, ale poprawka Jakuba Kolondry nie pozostawiła wątpliwości.
 



Poza „pudłem”

– Nie do końca jesteśmy zadowoleni z rezultatu w Kończycach Małych. Jechaliśmy na ten mecz z celem odniesienia zwycięstwa i utrzymania się na a-klasowym podium. Będąc jednak obiektywnym to wynik raczej sprawiedliwy – ocenia trener KS Nierodzim, wskazując zarazem na to, że żadna z drużyn konkurentowi nie odpuszczała. Następstwem obopólnej waleczności są aż 3 „cegły”, w nieznacznej większości dla przyjezdnej ekipy.

Nie sposób pominąć fakt, że piłkarze KS Nierodzim na finiszu rundy sprawili swoim kibicom spory zawód. Wcześniej zespół uznawany za jednego z pretendentów do mistrzostwa „zgubił” wszak punkty w konfrontacji z Błękitnymi Pierściec. Gromadząc ostatecznie 24 „oczka” przezimuje na 4. miejscu w stawce. O ile dystans do Błyskawicy Kończyce Wielkie wynosi ledwie punkt, tak strata do mistrza jesieni Górala Istebna urosła do pokaźnej 8-punktowej skali.

Niespodzianek brak

Efektownie miano najlepszego zespołu na półmetku sezonu przypieczętował w Pogwizdowie Góral Istebna, który przez rundę przebrnął z tylko 1 przegranym starciem. – Góral jest na dobrej drodze, aby szybko do „okręgówki” powrócić. Przeciwko nam w przegranym meczu wystąpił w niepełnym składzie, a pozycję lidera uważam za całkowicie zasłużoną – komentuje Szleszyński.

W pozostałych spotkaniach 13. kolejki faworyci pewnie wygrywali, co tyczy się także rozpędzonego w tej fazie rozgrywek Beskidu Brenna. – Zespół z Rudnika był mocno przetrzebiony kadrowo, ale mimo wszystko zafundować przeciwnikowi na jego terenie „dwucyfrówkę” nie jest łatwą sztuką – klaruje nasz rozmówca.

Wyniki 13. kolejki:
Olza Pogwizdów – Góral Istebna 0:7 (0:3)
Strażak Dębowiec – LKS Goleszów 3:0 (1:0)
Victoria Hażlach – Orzeł Zabłocie 6:1 (2:1)
LKS Kończyce Małe – KS Nierodzim 2:2 (1:1)
Błękitni Pierściec – Błyskawica Kończyce Wielkie 0:2 (0:1)
Iskra Iskrzyczyn – LKS '99 Pruchna 1:3 (0:0)
LKS Rudnik – Beskid Brenna 0:10 (0:2)

TABELA / TERMINARZ