Mowa tu przede wszystkim o Grapie Trzebinia, która zdominowała rywali na przestrzeni 16 meczów. Podopieczni Pawła Hankusa nie dość, że w 14 spotkaniach zwyciężyli, to dodatkowo ani razu nie zaznali smaku porażki. Drużyna w kampanii ligowej zdobyła 44 punkty i aż o 10 „oczek” zdystansowała głównego konkurenta do mistrzostwa. Co więcej, strzeliła najwięcej 61 goli, a po stronie strat zanotowała tylko 9 trafień. Innymi słowy jest to historyczny awans poparty znakomitą grą. – Ponadto będziemy chcieli udowodnić, że nie jesteśmy drużyną, która awansowała na jeden sezon, ale powalczyć o to, by dobrze się w A-klasie pokazać – mówił już po awansie Mariusz Hujdus, prezes mistrza żywieckiej B-klasy.

 

Tuż za plecami Grapy zameldował się Góral Żywiec, który po wielu perypetiach postawił krok do odzyskania świetności. Co prawda, żywiecka drużyna po rundzie jesiennej zajmowała dopiero 3. miejsce za LKS-em Korbielów, to na wiosnę potwierdziła swoje aspiracje. Meczami, które przesądziły o ostatecznym sukcesie były przede wszystkim wygrane derby z Sołą Żywiec na inaugurację rundy rewanżowej oraz pewna wygrana 3:0 z bezpośrednim rywalem z Korbielowa na własnym boisku. Co ciekawe, Góral będzie jedyną żywiecką drużyną, jaka rozpocznie zmagania na a-klasowym poziomie w sezonie 2023/2024.

 

Dosyć niespodziewanie, ale zasłużenie najniższy stopień podium zajęła Soła Żywiec. Kolejny zasłużony klub w stawce przegrał co prawda z drużynami, które wywalczyły awans, zanotował remis w Pewli Ślemieńskiej, ale w pozostałych meczach – przede wszystkim w Korbielowie – rozstrzygał konfrontacje na swoją korzyść.

 

Czy drużynie z Korbielowa po sezonie może towarzyszyć niedosyt? Wszak to kolejny sezon, w którym podopieczni Pawła Pieroga do końca (przed rokiem rywalizacja z Sokołem Słotwina) liczyli się w walce o najwyższe cele. Bardzo dobra jesień na murawach B-klasy zaowocowała pozycją wicelidera. Paweł Pieróg, trener LKS-u pytany przez nas o plany na wiosenną rundę, studził nastroje mówiąc, że ewentualny awans będzie dodatkiem do hobby. Bądź co bądź, trzeba nadgranicznemu klubowi oddać, że po raz kolejny zaprezentował się bardzo przyzwoicie na przestrzeni całych rozgrywek. Dodatkowo osiągnął inny, równie ważny cel – od niedawna może rozgrywać swoje mecze na własnym stadionie.

 

Rozgrywki B-klasy w Podokręgu Żywiec można określać przy pomocy najróżniejszych przymiotników czy porównań. Bez wątpienia są to rozgrywki bezkompromisowe. Każda drużyna, która decyduje się na start stawia sobie za cel, albo chociaż chce jak najszybciej się z nich wydostać. Dlatego też drużyny spoza czołowej „4”, czyli LKS Pewel Ślemieńska, LKS Sopotnia, Świt Cięcina, LKS Jezioro Żywieckie Zarzecze czy Beskid Kocierz do kolejnych zmagań przystąpią zapewne z podobnym nastawieniem. Przytaczając słynne powiedzenie trenera Macieja Skorży  w sezonie 2023/2024 liga będzie ciekawsza, albowiem do rywalizacji przystąpią także Koszarawa Babia Góra i Koszarawa Żywiec, które zamknęły a-klasową stawkę w obecnych rozgrywkach.