Ku zaskoczeniu, na prowadzenie w tym sparingu jako pierwsi wyszli piłkarze Górnika po indywidualnym błędzie jednego z defensorów Pasjonata. Pierwsza część meczu toczyła się jednak w wyrównanym tempie, choć po gospodarzach widoczne było pewne zmęczenie. To na szczęście nie przeszkodziło im w doprowadzeniu do wyrównania. Arbiter odgwizdał rzut karny po zagraniu ręką przez jednego z graczy Górnika, a z "wapna" celnie przymierzył Wojciech Sadlok. 
 
Po zmianie stron dominacja Pasjonata nie ulegała wątpliwości. Ze szczególnie dobrej strony pokazał się jeden z zawodników testowanych, który dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców. Ozdobą meczu było jednak trafienie na 4:1. Tomasz Magiera pięknym strzałem z rzutu wolnego ustalił rezultat spotkania. – Zagraliśmy troszkę festynowo, szczególnie w premierowej odsłonie gry. Wystąpiliśmy na dwie jedenastki i myślałem, że niektórzy zawodnicy dadzą z siebie więcej mając 45 minut gry... Z wyniku jednak należy być zadowolonym – mówi trener Pasjonata, Artur Bieroński.