Tylko jednak premierowy set upłynął pod znakiem w miarę konsekwentnej gry miejscowych, które przetrwały najtrudniejszy moment, gdy po serii pilanek przy zagrywkach Sylwii Kucharskiej przegrywały 9:11. Ważne punkty w drugiej fazie seta zdobywała Olivia Różański, w kluczowych momentach nie myliła się także na skrzydle Magdalena Kowalczyk. To wspomniane zawodniczki zapisały na koncie BKS-u decydujące „oczka” na wagę wygranej 25:21.

Niemal w pełni set numer 2 przebiegał pod znakiem nieznacznej różnicy na korzyść podopiecznych trenera Mirosława Zawieracza. Po atakach Aleksandry Kazały przyjezdne odskoczyły na 10:8, po chwilowym zawahaniu dystans zwiększyły przy stanie 18:15, kiedy w ataku pomyliła się Andrea Kossanyiova. Na finiszu, gdy pojawiła się realna szansa, aby przejąć inicjatywę, co rusz bielszczanki podejmowały złe decyzje i zasłużenie przeciwniczkom uległy.

Najbardziej zacięta była kolejna odsłona, w której sytuacja siatkarek znad Białej stała się korzystna. Po atomowym zbiciu Różański na 12:8 trener pilskiej drużyny poprosił o przerwę, która poskutkowała całkowitym zniwelowaniem zapasu gospodyń. W końcówce ataki Różański ratowały sytuację, ale za czwartą piłką setową bielszczanki już się nie wybroniły, bo Kossanyiova nie trafiła w pole gry.

Rytmu podopieczne Bartłomieja Piekarczyka do końca potyczki nie odnalazły, przede wszystkim słabo spisując się w przyjęciu i nie robiąc przeciwniczkom krzywdy własną zagrywką. Przy efektywności Pauli Słoneckiej w ofensywie, a także świetnej zmianie Judyty Gawlak, ekipa Enei PTPS dobiła co najwyżej przeciętnie dysponowane siatkarki BKS-u z jedynie wyróżniającą się z 25 punktami na koncie Różański.

BKS Stal Bielsko-Biała – Enea PTPS Piła 1:3 (25:21, 21:25, 25:27, 22:25)

BKS Stal:
Krajewska, Różański, Świrad, Kowalczyk, Kossanyiova, Moskwa, Drabek (libero) oraz Dąbrowska, Wellna, DeHoog
Trener: Piekarczyk