Forteca Świerklany w dwóch pierwszych kolejkach IV ligi śląskiej, grupy 2 rozprawiła się z dwoma zespołami reprezentującymi Żywiecczyznę. Tydzień temu ograła GKS Radziechowy-Wieprz, dzisiaj Czarnych-Górala. Goral_Zywiec 2 W meczu padło siedem bramek, sześć ze stałych fragmentów gry. Gospodarze cztery z pięciu zdobyli w ten sposób, pierwszą z rzutu karnego w 20. minucie. W dalszej fazie rywalizacji trafiali po rzutach rożnych i wolnych. Podopieczni Piotra Jaroszka w tych elementach piłkarskiego rzemiosła nie byli dużo gorsi. Przy wyniku 3:0 nadzieję na korzystny wynik przywrócił przyjezdnym Sebastian Białas, wykorzystał jedenastkę podyktowaną po przewinieniu na Macieju Łąckim. Forteca owe nadzieje szybko rozwiała dwoma kolejnymi golami. W doliczonym czasie gry Białas ustalił wynik rywalizacji. Głową wykończył dośrodkowanie Marcina Osmałka z rzutu rożnego.

Piąta achillesową zawodników Czarnych-Górala w minionym sezonie była postawa w defensywie. Mecze z ich udziałem często kończyły się wynikami hokejowymi... Demony wracają? – Nie chcę za dużo mówić o naszej grze w defensywie. Cztery gole straciliśmy po stałych fragmentach gry, zawiodła przede wszystkim koncentracja, a nie postawa w obronie. Nasz zespół jest stosunkowo niski, dlatego przy rzutach rożnych i wolnych musimy być podwójnie skoncentrowani. Wiedzieliśmy, że mocną strona Fortecy są stałe fragmenty, to się potwierdziło. Zagraliśmy słabiej niż tydzień temu. Niektórzy na boisko weszli przestraszeni, zabrakło wiary w sukces. Gospodarze byli bardziej zdeterminowani, na murawie zostawili więcej zdrowia, wygrali zasłużenie – na gorąco ocenia trener Jaroszek.

Forteca Świerklany – Czarni-Góral Żywiec 5:2 (2:0) 1:0 ... (20') 2:0 ... (37') 3:0 ... (55') 3:1 Białas (66', z rzutu karnego) 4:1 ... (75') 5:1 ... (90') 5:2 Białas (90'+2)

Czarni-Góral: Szczotka – Waluś (74' Echolc), Studencki (46' Osmałek), Białas, Borak, Klimek, Łącki, Motyka (78' Kitka), Michulec, Sierota (60' Michalski), Szymoński Trener: Jaroszek