Francuska klęska
Udane występy ligowe siatkarek BKS-u Aluprof rozbudziły apetyty w kontekście gry w europejskich pucharach. Bielszczanki wyjazdu do Francji nie będą jednak dobrze wspominać.
Ekipa z francuskiej Miluzy, na wstępie drogi bielszczanek w Pucharze CEV, okazała się nie tylko przeciwnikiem wymagającym, ale i... znacznie lepszym. Przyjezdne dobrze rozpoczęły mecz, bowiem jako pierwsze objęły przewagę trzech „oczek” (11:8), gdy Francuzki popełniały proste błędy własne. Niebawem jednak zrobiło się 13:11 dla gospodyń i trener Mirosław Zawieracz reagować musiał przerwą na żądanie. Do końca seta rywalki dominowały, a bielszczanki zerwały się do walki tylko na krótko za sprawą dobrej postawy „na siatce” Danijeli Nikić. W drugiej odsłonie zacięta walka toczyła się wyłącznie na początku. W miarę upływu kolejnych minut to siatkarki ASPTT Miluza przejmowały inicjatywę, dominując przede wszystkim w elemencie ataku. Prawdziwa katastrofa BKS-u Aluprof nastąpiła w secie trzecim. Przerwa techniczna miała miejsce przy siedmiu punktach zapasu francuskiego zespołu. Charakterystycznego dla ligowych meczów bielszczanek pościgu nie było, co gorsza końcówkę przyjezdne oddały niemal bez walki. Od stanu 16:11 dla ASPTT Miluza miejscowe zawodniczki wygrały wszystkie rozegrane akcje i cały mecz pewnie bez straty seta. Wygrana Francuzek w takich rozmiarach oznacza, że w przyszłym tygodniu (środa 30 października, godzina 19:00) bielszczanki muszą wygrać u siebie 3:0 lub 3:1 i następnie rozstrzygnąć na swoją korzyść tzw. złotego seta. W razie wygrania dwóch setów przez ekipę z Francji, już na etapie 1/16 finału zakończy się przygoda BKS-u Aluprof z Pucharem CEV.
ASPTT Miluza – BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (25:21, 25:20, 25:11)BKS Aluprof: Wilk, Horka, Lis, Nikić, Beier, Łyszkiewicz, Wojtowicz (libero) oraz Stróżik, Szymańska, Trojan Trener: Zawieracz