Tomasz Wuwer to jeden z najbardziej perspektywicznych trenerów piłki nożnej w naszym regionie - tego nikt mu nie odbierze. Nie tylko z powodzeniem prowadzi drużynę z Wisłę, która w będącej formie pokonałaby prawdopodobnie nawet Annę Lewandowską w przekonaniu, że gluten nie jest taki zły. Doskonały warsztat Wuwera nie umknął uwadze Ireneusza Kościelniaka, który zdecydował się zabrać ze sobą do Bytomia szkoleniowca Wisły. 33-latek w Polonii pełni rolę asystenta byłego coacha Drzewiarza. I niby ta funkcja nie koliduje z pracą w reprezentancie "okręgówki", ale... bywa też tak, że Wuwera na meczach WSS Wisła brakuje. Tak będzie chociażby w najbliższy weekend. 
 
W sobotę liderująca Wisła uda się do Ustronia, by zmierzyć swoje siły w potyczce z wiceliderem. Spotkanie to okrzyknięte zostało "hitem jesieni", bowiem zwycięzca znacznie przybliży się do awansu do IV ligi, co jest na dziś marzeniem obu klubów. Niestety, tego samego dnia Polonia jedzie na mecz do Kotowic, więc Wuwera na ławce trenerskiej Wisły zabraknie. To pozostawia lekki niedosyt tej historii. Szkoda nieco kibiców i zawodników lidera PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej. Przystępować do meczu bez trenera to nie to samo, co... z trenerem. Taka sytuacja długo trwać jednak nie musi. I nie mowa tu o tym, że Wisła pozyska nowego szkoleniowca, lecz o tym, że... nie wiadomo jak długo Wuwer w Polonii będzie jeszcze pracował. Wczoraj bowiem z posadą pożegnał się Kościelniak... Nie jest to jednak równoznaczne z tym, że na "naszego" trenera czeka podobny los.