
Piłka nożna - Wokół futbolu
Gol od mistrzostwa...
Znakomity sezon w rozgrywkach Śląskiej Ligi Futsalu mają za sobą młodzicy GLKS Wilkowice, którzy otarli się o mistrzostwo w mocno obsadzonej stawce renomowanych zespołów.
Do rywalizacji ligowej na szczeblu wojewódzkim przystąpiło w listopadzie ubiegłego roku 7 zespołów. Debiutującym w stawce zawodnikom z Wilkowic z roczników 2007-2008 przyszło mierzyć się z rówieśnikami Rekordu Bielsko-Biała, GSF Gliwice, Gwiazdy Ruda Śląska, Cleareksu Chorzów, KS Kamionka oraz Sośnicy Gliwice, w większości zatem uznanymi firmami na futsalowym podwórku. Trudno było zakładać zatem, że podopieczni Krzysztofa Bąka tak doskonale odnajdą się w toku ligowych zmagań.
Już w nowym roku, gdy Śląska Liga Futsalu zbliżała się nieuchronnie ku finiszowi, przed zespołem GLKS-u pojawiła się realna szansa, by wszystkich konkurentów zostawić w tabeli za swoimi plecami. W przedostatniej kolejce w roli faworyta wilkowiczanie udali się na wyjazdowy mecz z rudzką Gwiazdą... – Jechaliśmy z dużą nadzieją na odniesienie zwycięstwa. Przebieg spotkania wskazywał na to, że wszelkie argumenty są po naszej stronie. Do przerwy prowadziliśmy, ale później to Gwiazda była w lepszym położeniu przy wyniku 3:2. Zdołaliśmy jednak szybko wyrównać, a w ostatnich kilku minutach wypracowaliśmy sobie okazji tyle dużo, aby przechylić szalę wygranej. To się nie udało, przez co straciliśmy olbrzymią szansę na tytuł – opowiada szkoleniowiec młodzików z Wilkowic.
Choć tuż po sezonie niedosyt pozostał w wilkowickich szeregach całkiem spory, to jednak w oczywisty sposób przysłaniają go pozytywy. Nie może być zresztą inaczej. Futsalowy GLKS odniósł 8 zwycięstw, 2 potyczki zremisował, a tylko 2 razy to przeciwnicy byli skuteczniejsi. Do sklasyfikowanych na miejscach 1-2. ekip z Bielska-Białej i Kamionki stracił ledwie punkt. – To ogromny kapitał na drodze rozwoju chłopaków. Za nami fajny, pożyteczny przerywnik w okresie zimowym. Pamiętajmy, że mecze futsalowe to zupełnie inna bajka, jeśli chodzi o same przepisy gry, czy też aspekty sportowe, jak choćby kwestie odpowiedzialności w rozgrywaniu piłki – dodaje trener Bąk.
Już w nowym roku, gdy Śląska Liga Futsalu zbliżała się nieuchronnie ku finiszowi, przed zespołem GLKS-u pojawiła się realna szansa, by wszystkich konkurentów zostawić w tabeli za swoimi plecami. W przedostatniej kolejce w roli faworyta wilkowiczanie udali się na wyjazdowy mecz z rudzką Gwiazdą... – Jechaliśmy z dużą nadzieją na odniesienie zwycięstwa. Przebieg spotkania wskazywał na to, że wszelkie argumenty są po naszej stronie. Do przerwy prowadziliśmy, ale później to Gwiazda była w lepszym położeniu przy wyniku 3:2. Zdołaliśmy jednak szybko wyrównać, a w ostatnich kilku minutach wypracowaliśmy sobie okazji tyle dużo, aby przechylić szalę wygranej. To się nie udało, przez co straciliśmy olbrzymią szansę na tytuł – opowiada szkoleniowiec młodzików z Wilkowic.
Choć tuż po sezonie niedosyt pozostał w wilkowickich szeregach całkiem spory, to jednak w oczywisty sposób przysłaniają go pozytywy. Nie może być zresztą inaczej. Futsalowy GLKS odniósł 8 zwycięstw, 2 potyczki zremisował, a tylko 2 razy to przeciwnicy byli skuteczniejsi. Do sklasyfikowanych na miejscach 1-2. ekip z Bielska-Białej i Kamionki stracił ledwie punkt. – To ogromny kapitał na drodze rozwoju chłopaków. Za nami fajny, pożyteczny przerywnik w okresie zimowym. Pamiętajmy, że mecze futsalowe to zupełnie inna bajka, jeśli chodzi o same przepisy gry, czy też aspekty sportowe, jak choćby kwestie odpowiedzialności w rozgrywaniu piłki – dodaje trener Bąk.