Górą w meczu "na szczycie"
Rekord Bielsko-Biała i rezerwy Rakowa w poprzednim sezonie długo liczyły się w grze o mistrzostwo w III lidze. Dziś obie ekipy ponownie stanęły naprzeciw siebie.
Bez "fajerwerków" upłynęły pierwsze trzy kwadranse gry. Sporo było przesuwania, piłkarskich "szachów", jak na lekarstwo natomiast sytuacji strzelecki i odważniejszej gry ofensywnej. To obraz, który obserwatorów Rekordu przyzwyczaił w kontekście meczów z rezerwami Rakowa. Dość wspomnieć, iż w poprzednich dwóch meczach obie ekipy dwukrotnie dzieliły się punktami. Bielszczanie jednak chcieli "wyłamać się" poza schemat i to się im powiodło. W 37. minucie przytomne dogranie w pole karne zanotował Daniel Kamiński, a całość golem spuentował Daniel Świderski, po raz kolejny wykazując się instynktem strzeleckim.
Po zmianie stron goście ruszyli do odrobienia straty, co jednak skutecznie uniemożliwiała im bardzo "szczelna" tego dnia defensywa Rekordu, która ze swych obowiązków wywiązywała się wzorowo. Na słowa pochwały zasługuje również Krzysztof Żerdka. Golkiper biało-zielonych był zawsze, kiedy trzeba było, "na posterunku", broniąc kilka groźnych strzałów zza linii pola karnego.
"Rekordziści" koncentrację "w tyłach" zachowali do ostatniego gwizdka sędziego, lecz w ataku pokusili się o jeszcze jeden "łup". W 90. minucie Daniel Iwanek wykazał się celnym i efektownym wolejem, ustalającym tym samym wynik meczu.