Gospodyniom meczu z ekipą z Wrocławia wymknął się tylko set premierowy, który przebieg miał nie przysparzający obu zespołom chluby. Na 12:7 i 16:10 po skutecznych akcjach w bloku Adrianny Szady i Andrei Kossanyiovej odskakiwały przyjezdne, ale przy zagrywce Martyny Świrad imponującą serię punktową dającą prowadzenie 17:16 zanotowały podopieczne Bartłomieja Piekarczyka. Wkrótce dystans na rzecz bielszczanek wzrósł do 22:19, ale wszystkie pozostałe "oczka" padły ku zaskoczeniu miejscowych fanów łupem rywalek.
 



W pozostałych odsłonach działo się mniej ciekawego, co nie znaczy, że walki o przepustkę do ćwierćfinału Tauron Pucharu Polski zabrakło - vide partia numer 2, w której z przewagi BKS Bostik 18:11 nie pozostało niemalże nic. Wobec świetnych kontr Kossanyiovej zrobiło się tylko 22:20, a pewne na skrzydłach Weronika Szlagowska Gabriela Orvosova w porę wzięły sprawy w swoje ręce.

Bez większej historii przebiegł set trzeci, bo w nim bielski zespół dowodzony przez Aleksandrę Kazałę "odjechał" wrocławiankom na 11:6, by z rytmu nie dać się wytrącić. Do tie-breaka, a tym samym niepotrzebnej "nerwówki" nie doszło z kolei, bo gospodynie odrobiły strat 4 punktów (5:9, 11:15). Kluczowe zyski z perspektywy BKS Bostik, prowadzące do rezultatu 23:19, zapewniła faworytkom starcia Kazała.

BKS Bostik Bielsko-Biała - #VolleyWrocław 3:1 (22:25, 25:21, 25:16, 25:21)

BKS Bostik:
Kazała, Polak, Pierzchała, Orvosova, Świrad, Szlagowska, Drabek (libero) oraz Mazur (libero), Borowczak, Janiuk, Chmielewska, Bartkowska
Trener: Piekarczyk