- Gramy tak, jak trenujemy - przyznaje szkoleniowiec Skałki Dawid Szczotka. Nasz rozmówca odnosi się przede wszystkim do frekwencji treningowej w jego zespole, która daleka jest od idealnych. - Spotykamy się w małym gronie. Frekwencja nie jest zadowalająca. Trochę mnie to martwi, myślałem, że na tym szczeblu będzie to inaczej wyglądać. Mamy choroby, przeziębienia, wyjazdy - to pewnie odbije się na naszej dyspozycji na wiosnę - mówi Szczotka. 

 

W ostatnim sparingu górą nad Skałką był a-klasowy Muńcuł Ujsoły, który zwyciężył w stosunku 4:1. - Kiedy na sparingu jest nas jedenastu, a ja muszę grać w tej jedenastce, to takie są efekty. Nie załamujemy się jednak. Może wraz z powrotem rozgrywek nasza sytuacja się poprawi - dodaje trener Skałki. 

 

Jednocześnie w Żabnicy zachowany został status quo, jeśli chodzi o kadrę. Nikt nie odszedł, ani nikt nie zasilił zespołu.