W środę LKS Goleszów w meczu na „szczycie” zremisował z Wisłą Strumień 1:1. Pomimo optycznej przewagi drużyny przyjezdnej, żaden zespół nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.

aklasa_skoczow Pierwszą bramkę zdobyli gospodarze, a jej autorem był Marek Duraj, który popisał się fantastycznym uderzeniem. W odwecie, na 10 minut przed końcem, wyrównał Piotr Dudek.

Oddajemy głos szkoleniowcowi ekipy ze Strumienia, Cezaremu Kałużnemu: – Do pierwszej bramki mecz był wyrównany. Były to takie piłkarskie „szachy”, poznawanie rywala. Działo się niewiele. Po zdobyciu gola przez Goleszów nasz rywal odpuścił grę ofensywną. Ograniczał się do kontrataków, więc to my staraliśmy się przejąć kontrolę na boisku. Pomimo braku „setek” udało się nam doprowadzić do wyrównania. Mimo to pozostaje niedosyt. Byliśmy w stanie „wyszarpać” w tym meczu trzy punkty. Z drugiej strony i rywal mógł o to się pokusić, taka jest piłka. Niestety, gramy już tylko i wyłącznie dla siebie. Chcemy udowodnić, że jesteśmy najsilniejszą drużyną w tej lidze i wygrać pozostałe spotkania. Zastrzeżenia mam również jeszcze nieco do boiska. Pomimo iż z daleka prezentuje się ono solidnie, to w rzeczywistości takie nie jest. Murawa jest przepełniona dziurami oraz nierównościami, co na pewno nie pomaga grze w piłkę.