– To, że grałem w Wigrach nie ma większego znaczenia, bo teraz liczą się trzy punkty dla Podbeskidzia – mówi pomocnik „Górali”, który w Suwałkach spędził niespełna trzy miesiące jesienią sezonu 2015/2016. – Dołączyłem wtedy do zespołu pod koniec września po perypetiach transferowych. Część zawodników z tamtego okresu została w drużynie, mam dobry kontakt choćby z Kamilem Adamkiem. Ale, jak mówiłem najważniejsze jest obecnie Podbeskidzie – dodaje Łukasz Hanzel.

Jak dodaje zimowy nabytek „Górali”, trudno o wnioski na podstawie meczów kontrolnych, a wiosenna premiera wiąże się z pewną niewiadomą. – Każdy z nas czeka na mecze o punkty. Sparingów i spotkań w lidze nie można porównać. Wreszcie trenujemy na naturalnej trawie i liczymy, że dobrze rozpoczniemy rundę – podkreśla Hanzel.