Po ospałej premierowej odsłonie, w której to piłkarze miejscowego MKS-u mieli sposobność fetowania bramkowej zdobyczy, beskidzki reprezentant „okręgówki” przebudził się w porę. Do rangi bohatera sparing urósł bez dwóch zdań Łukasz Worek. Ofensywny zawodnik Spójni skompletował hat-tricka, umiejętnie wykorzystując podania Grzegorza Kopca, Piotra Pastuszaka i Pawła Łupińskiego.


Nie znaczy to jednak, że zebrzydowiczanie byli w pełni skuteczni w obliczu „świątyni” gospodarzy. Snajperski nos zawodził zwłaszcza Andrzeja Papieroka, który przy sprzyjających „wiatrach” sam mógł również zakończyć mecz z... hat-trickiem. Goście pokazali w każdym razie na przestrzeni 45 minut futbol ofensywny i efektywny, w czym kluczowe było znaczne przyspieszenie w rozgrywaniu akcji z grą na jeden kontakt włącznie.

W odniesieniu zwycięstwa sparingowego nie przeszkodziło kilka personalnych absencji. „W tyłach” brakowało Dariusza Potrząsaja, zaś w ataku Krzysztofa Skórasia. Dodatkowo z ławki poczynaniami zespołu nie mógł pokierować ze względów osobistych trener Piotr Szwajlik.