- Ważne trzy punkty. Soła na pewno nie przeszła obok meczu, pokazała kilka fajnych akcji. My już jednak koncentrujemy się na niedzieli i ostatnim spotkaniu, które będzie dla nas jak finał - zaznacza szkoleniowiec LKS-u, Marcin Stefanowicz. 

 

Lepszego wejścia w meczu zawodnicy z Bestwiny nie mogli sobie wymarzyć. W 3. minucie Fabian Riva na gola zamienił dogranie z rzutu rożnego. Spotkanie dochodziło do minuty 10., a LKS prowadził już dwiema bramkami. Piotr Grabski skończył dośrodkowanie od Patryka Gibasa. Chwilę później Soła miała klarowną okazję, aby pokusić się o trafienie kontaktowe, lecz swej szansy nie wykorzystała. Kto wie, jak wówczas potoczyłby się mecz... W 26. minucie gracze z Bestwiny poszli po kolejne trafienie. Znów z trafienia cieszył się Grabski, tym razem po dobrej akcji Wojciecha Wilczka. 

 

W drugiej części, mając korzystny wynik, LKS oddał pole ekipie z Kobiernic. Soła zaczęła grać odważniej, miała optyczną przewagę, ale nie zamieniła tego na bramkę. W 73. minucie ustalony został wynik na 4:0. Szymon Skęczek skutecznie dobił uderzenie Krystiana Patronia.