- Na pewno nie jestem rozgoryczony po tym spotkaniu. Z gry moich zawodników jestem umiarkowanie zadowolony. Remis w mojej opinii jest wynikiem sprawiedliwym - przyznaje trener rezerw Rekordu Dariusz Rucki. - Mecz toczył się w dobrym, piłkarskim tempie. Zmierzyły się ze sobą dwie, równorzędne ekipy - dodaje Arkadiusz Rucki, szkoleniowiec KS Międzyrzecze. 

 

 

W skrócie można rzec, iż w tym meczu było wszystko, oprócz tego, co najważniejsze, czyli goli. Nie ma co ukrywać, zmierzyły się na stadionie przy ul. Startowej najlepsze drużyny w tej lidze. Ich jakość piłkarska była bardzo widoczna. Na szczególną pochwałę zasługuje defensywa rezerw Rekordu, jak i ekipy z Międzyrzecza. Nie oznacza to jednak, iż na boisku nie działo się nic, jeśli chodzi o ofensywne aspekty. Po stronie przyjezdnych dobre okazje mieli m.in. Mateusz Wajdzik czy Sebastian Bieńko. Jakub Pilch w 29. minucie umieścił piłkę w siatce ręką. Jeśli chodzi natomiast o próby gospodarzy, kilka razy Bartosz Kowalczyk był bliski szczęścia po strzale z rzutu wolnego. 

 

Bezbramkowy remis utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. Międzyrzeczanie w drugiej połowie zagrozili bramce Krzysztofa Żerdki po strzałach Michała Czernka czy Marka Sobika. Swoją szansę miał również Konrad Kuder. Ostatecznie rezerwy Rekordu zimę spędzą na 1. miejscu w tabeli Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej, mając 5 punktów przewagi nad beniaminkiem.