
Hit w bramki obfity. Z jednej strony...
Spotkanie między GLKS-em Nacomi Wilkowice a MRKS-em kreśliło się jako hit weekendu w V lidze. Goli było sporo, ale z jednej strony... Czechowiczanie odnieśli przekonujące zwycięstwo.
- Braki kadrowe, słabsza dyspozycja w defensywie - taki rywal, jak MRKS, wykorzystał wszystkie nasze bolączki bezlitośnie i odniósł jak najbardziej zasłużone zwycięstwo. Czechowiczanie zagrali bardzo dobre zawody - przyznał trener GLKS-u, Krzysztof Bąk.
Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla przyjezdnych – już w 3. minucie po dynamicznej akcji prawą stroną w wykonaniu Daniela Iwanka i jego dokładnym dograniu na szósty metr, piłkę do siatki bez problemu skierował Patryk Wójtowicz, otwierając wynik spotkania. W kolejnych minutach gospodarze mieli swoje szanse na wyrównanie. Później wilkowiczanie mieli swój najlepszy fragment w tym meczu, jednak nie zdołali zamienić na gola swoich prób. MRKS zdołał przetrwać ten trudny moment, co wynagrodzone zostało czechowiczanom z nawiązką...
Tuż przed przerwą, w doliczonym czasie gry, po faulu na Adrianie Pinderze, sędzia podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się ponownie Wójtowicz, który podwyższył prowadzenie na 2:0.
Druga połowa rozpoczęła się od niewykorzystanej stuprocentowej sytuacji przez Mariusz Dusia, lecz już w 48. minucie MRKS po raz trzeci cieszył się z gola. Bezpańską piłkę przejął Iwanek, który po efektownym rajdzie w pole karne precyzyjnie uderzył po ziemi przy dalszym słupku, nie dając szans bramkarzowi gospodarzy. MRKS nie zamierzał zwalniać tempa i w 56. minucie zdobył kolejnego gola po najładniejszej akcji meczu: Szymon Byrtek zagrał z pierwszej piłki do Kamila Urbańca, a ten równie szybko prostopadłym podaniem obsłużył Pinderę, który w sytuacji sam na sam zachował zimną krew i podwyższył na 4:0. W 70. minucie hat-tricka skompletował Wójtowicz, który po zagraniu Sz. Byrtka, minął Grzegorza Juraszka i precyzyjnym strzałem z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce.
Chwilowy moment dekoncentracji sprawił, że GLKS zdołał zdobyć honorowe trafienie – w 73. minucie na listę strzelców wpisał się Mateusz Kubica. Ostatnie słowo należało jednak do MRKS-u. W 85. minucie Urbaniec popisał się pięknym uderzeniem z około 25 metrów po podaniu od Marka Jondy, ustalając wynik meczu na 6:1.