
Piłka nożna - Puchar Polski
III-ligowiec im niestraszny
To, że ekipa Spójni Landek jest w formie każdy widzi, ale mało kto się mógł spodziewać, że podopieczni Andrzeja Myśliwca tak wysoko pokonają zespół bialskiej Stali.
W miniony weekend Spójnia Landek zaskoczyła wszystkich (być może nawet i siebie) pokonując 5:0 w meczu derbowym Beskid Skoczów. Podopieczni Andrzeja Myśliwca do starcia z III-ligowcem przystąpili więc na gazie.
Do przerwy co prawda bramki nie padły, w czym duża zasługa bramkarzy obu zespołów. Po zmianie stron trwała już jednak prawdziwa kanonada w wykonaniu niżej notowanej drużyny. W 52. minucie piłkę do bramki wcelował Filip Wiśniewski, który do Landeka trafił... z BKS-u. Później o dwupaka pokusił się Bartosz Woźniak. Damian Ziarko strzałom z najbliższej odległości niezwykle doświadczonego snajpera nie sprostał. 19-latek tego dnia musiał wyciągać piłkę z siatki raz jeszcze. Tym razem w 88. minucie precyzyjnie z rzutu karnego przymierzył Daniel Sobas, ustalając wynik potyczki i pieczętując awans Spójni do kolejnej rundy Pucharu Polski.
Trzeba jednak nadmienić, że Dariusz Mrózek w spotkaniu z IV-ligowcem dał szansę kilku zmiennikom. Oprócz wspomnianego Ziarki w bramce bielskiego zespołu, zagrało też kilku innych zawodników, którzy w lidze z rzadka pojawiają się na placu gry. Nie zmienia to jednak faktu, że zwycięstwo ekipie z Landeka należało się.
Do przerwy co prawda bramki nie padły, w czym duża zasługa bramkarzy obu zespołów. Po zmianie stron trwała już jednak prawdziwa kanonada w wykonaniu niżej notowanej drużyny. W 52. minucie piłkę do bramki wcelował Filip Wiśniewski, który do Landeka trafił... z BKS-u. Później o dwupaka pokusił się Bartosz Woźniak. Damian Ziarko strzałom z najbliższej odległości niezwykle doświadczonego snajpera nie sprostał. 19-latek tego dnia musiał wyciągać piłkę z siatki raz jeszcze. Tym razem w 88. minucie precyzyjnie z rzutu karnego przymierzył Daniel Sobas, ustalając wynik potyczki i pieczętując awans Spójni do kolejnej rundy Pucharu Polski.
Trzeba jednak nadmienić, że Dariusz Mrózek w spotkaniu z IV-ligowcem dał szansę kilku zmiennikom. Oprócz wspomnianego Ziarki w bramce bielskiego zespołu, zagrało też kilku innych zawodników, którzy w lidze z rzadka pojawiają się na placu gry. Nie zmienia to jednak faktu, że zwycięstwo ekipie z Landeka należało się.