„Jajko będzie lepiej smakowało, a zając będzie uśmiechnięty”
W świąteczną sobotę zawodnicy bielskiego Rekordu sobie i kibicom mogą sprawić niezapomniany, świąteczny prezent. Wicemistrzem Polski już są, od mistrzostwa dzieli ich punkt. Ostatni krok? Kropka nad „i”? Jeśli Rekord nie przegra w Chojnicach z tamtejszymi „Czerwonymi Diabłami”, to zdobędzie upragniony, pierwszy w historii klubu tytułu najlepszej drużyny w Polsce. – Zrobimy wszystko, aby kropkę nad „i” postawić. Jeśli nam się uda, to jajko będzie lepiej smakowało, a zając będzie uśmiechnięty. Jedziemy do Chojnic po brakujący nam do pełni szczęścia punkt, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że łatwo nie będzie. Świadczy o tym chociażby ostatni wynik naszego rywala [„Diabły” zremisowały na wyjeździe z Pogonią Szczecin 2:2 – red.]. Liczymy na realizację celu. W przypadku pomyślnego rozstrzygnięcia zejdzie z nas ciśnienie, w ostatniej kolejce zagramy na luzie – mówi Adam Kryger. – Odbieram już telefony z gratulacjami, ale na to jest zdecydowanie za wcześnie. Nie mrożę szampana, nawet go nie kupiłem. Sport uczy pokory, pisze różnorakie scenariusze. Nie powiem hop, dopóki nie przeskoczę. Podchodzimy w klubie do sytuacji ze spokojem i rozsądkiem – kontynuuje nasz rozmówca.
Przed meczem z Red Devils znacząco poprawiła się sytuacja kadrowa. W Chojnicach będą mogli zagrać pauzujący za nadmiar żółtych kartek Piotr Szymura oraz Tomasz Dura. Do pełni sił wraca także narzekający na kontuzję Artur Popławski. Trener Kryger w spotkaniu 21. kolejki prawdopodobnie nie będzie mógł skorzystać tylko z usług Andrzeja Szłapy. – Adamowi odnowił się uraz. Pozostali zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry. Będą miał pole manewru, które ostatnio było mocno ograniczone – przybliża sytuacją kadrową opiekun „Rekordzistów”. – Nie patrzymy na innych. Nie musimy, bo zapracowaliśmy na to. Nic nie zmieniamy w naszych przygotowaniach. Jak zawsze koncentrujemy się na najbliższym przeciwniku. Chcemy zagrać dobry mecz i zrobić swoje – dodaje na koniec.