Jak się człowiek urodził żubrem, a potem na ponad pół wieku zostaje góralem, to się czasami zastanawia czy jest jeszcze żubrem czy już... góralem. Żubry w młodości dały mi mój zawód, wykształcenie, a dorosłe życie górale i dla nich ładne parę dziesiątków lat tu w Bielsku-Białej funkcjonuję. To taki wstęp o sobie, żeby było wiadomo, o co tu chodzi z tymi żubrami i góralami albo z góralem z sercem żubra.

wojtulewski Dla mnie te święte wojny, sportowe kontakty żubrów z góralami rozpoczęły się na ringu bokserskim w latach 70. ubiegłego wieku, a więc grubo ponad 40 lat temu. Nasze miasto Bielsko-Biała słynęło ze swoich bokserów BBTS ze Zbigniewem Pietrzykowskim, Marianem Kasprzykiem i Leszkiem Błażyńskim na czele, którzy toczyli wiele bokserskich pojedynków z białostockim Hetmanem. Tak to się w tamtych czasach na ligowych ringach układało, że każdy u siebie wygrywał. A to dzięki lepszemu zespołowi, ale też często przy pomocy sędziów. Tak to było z tymi bokserskimi meczami, ale jako lekarz sportowy ekipy BBTS zawsze chętnie pomagałem i pięściarzom „hetmańskich”.

Boks to boks, piłka to piłka. Wraz z kilkoma kolegami z Bielska-Białej udało mi się zaprosić do Komorowic w 1999 roku Jagiellonię na towarzyski mecz z Ceramedem. Wygrali „Górale” 1-0, a oba zespoły grały w IV lidze. Było to pierwsze spotkanie tych zespołów. To początek naszych kontaktów sportowych. W tym czasie powstawała drużyna Bielskich Orłów. Inicjatorem tego wydarzenia był  naczelnik Ryszard Radwan i przez wiele już lat ciągle podtrzymujemy tradycję piłkarskich spotkań Bielskich Orłów z oldbojami Jagiellonii. Mecze odbywają się na przemian w Białymstoku i Bielsku-Białej. Trenerem Ceramedu w 1999 roku był Wojciech Borecki, dzisiejszy prezes Podbeskidzia.

W 2003 roku drużyny „Górali” i „Żubrów”, jak się mówi o Jagiellonii, spotkały się w swoim pierwszym mistrzowskim meczu. Było to w Białymstoku w rozgrywkach starej II ligi a więc zaplecza Ekstraklasy. Wygrały „Żubry” 3-1. Dzień wcześniej, 12.09.2003 roku, na nieistniejącym dziś obiekcie Jagiellonii przy ulicy Jurowieckiej w Białymstoku, oldboje Jagiellonii pokonali Bielskie Orły 4-3. Dwie bramki dla Jagiellonii strzeliła ikona białostockiego klubu Jacek Bayer, kolejne dwie dołożył Janusz Szugzda. Dla Bielskich Orłów celne trafienia uzyskali Andrzej Fluder, Piotr Piechówka i Józef Malczewski. Bramki Bielskich Orłów bronił wtedy redaktor Tadeusz Paluch, na zmianę z... Wojciechem Boreckim. Znakomitą grą wyróżnił się wówczas Czesław Maruszka z Bielskich Orłów, dawna gwiazda BKS Bielsko, potem przez kilka lat grający w Jagiellonii Białystok oraz dzisiejszy kierownik Podbeskidzia Marek Moll, dawny piłkarz Ceramedu.

Tyle wspomnień sprzed kilkunastu laty o sportowo-piłkarskich spotkaniach „Żubrów” z „Góralami”. Nowa era to mecze tych zespołów w Ekstraklasie. W czwartek bardzo radowałem się wygraną Podbeskidzia z Jagiellonią. Bardzo wspierałem „Górali”, bo pragnę ich pozostania w Ekstraklasie. Podbeskidzie było lepsze i zasłużenie wygrało, choć końcówka była bardzo gorąca i trudna. Mam nadzieję, że Jagiellonia sobie poradzi w następnych meczach i że razem z „Góralami” utrzyma się w Ekstraklasie. A w tych ostatnich 5 meczach sezonu odbierze jeszcze punkty rywalom „Górali”. A od następnego sezonu będę oglądał nową świętą wojnę „Górali” z „Żubrami”. Z 7 spotkań tych zespołów w Ekstraklasie – 3 wygrali „Górale”, były 2 remisy i 2 razy to „Żubry” były lepsze.

Jeszcze parę słów o innych więzach sportowych Bielska-Białej i Białegostoku. Nie będę ukrywał, że białostockie siatkarki AZS, które 7 sezonów grały w Ekstraklasie dużo korzystały z doświadczeń, wskazówek i kontaktów z naszym BKS. Dla białostockich działaczy siatkówki częste wizyty w Bielsku-Białej, rozmowy i wskazówki uzyskiwane od prezesa Czesława Świstaka i dyrektora klubu Ryszarda Bortliczka, były bardzo istotne. Wystarczyło jednak zapału, pieniędzy i sił na 7 sezonów w Ekstraklasie białostockich siatkarek. A z 14 meczów AZS z BKS jednak 2 razy wygrał AZS. Ale to już historia.

Na horyzoncie klaruje się współpraca klubu lekkoatletycznego Sprint Bielsko-Biała z najlepszym klubem lekkoatletycznym w Polsce w 2013 roku, Podlasiem Białystok. Współpracują ze sobą również inne środowiska z tych odległych regionów. Podlaska Rada Olimpijska i Beskidzka Rada Olimpijska. Wyższe uczelnie, środowiska biznesu, samorządowcy i zespoły artystyczne. A dla mnie to przyjemność, zabawa, satysfakcja i świetny sposób na miłe spędzanie wolnego czasu i zrobienie czegoś pożytecznego dla środowisk sportowych obu miast – Bielska-Białej i Białegostoku. Bo taki to już ze mnie Góral z sercem Żubra.

Ze sportowym pozdrowieniem Sławomir Wojtulewski