- Zagraliśmy dzisiaj z bardzo mocną drużyną. Do przerwy graliśmy nowym ustawieniem, które trenowaliśmy ostatnio, ale urazy zawodników i wymuszone zmiany pokrzyżowały nasze plany w przerwie. Tempo było lepsze i zasłużenie zwyciężyło. Gratuluję drużynie z Puńcowa - ocenił Dariusz Owczarczyk, szkoleniowiec przyjezdnej ekipy. 

 

Pierwsza połowa wśród sympatyków lidera mogła wzbudzać pewien niepokój. Nie dość, że Tempo nie potrafiło sforsować defensywy Spójni, to jeszcze od 30. minuty grało w 10. Boisko przedwcześnie w wyniku dwóch żółtych kartek musiał opuścić Michał Greń. Piłkarze prowadzeni przez Michała Pszczółkę po zmianie stron udokumentowali jednak swoją wyższość. I to z nawiązką.

 

 

Tempo prowadzenie objęło w 47. minucie za sprawą Jakuba Węglorza. To otworzyło worek z bramki, który zamknął się dopiero w doliczonym czasie gry przy wyniku 5:0. W tym czasie Kamila Kawę pokonali jeszcze Dawid Okraska, Mateusz Szuster oraz dwukrotnie Rafał Adamek