
Jak na lidera przystało
Niewielkie szanse były na to, że Skałka Żabnica sprawi niespodziankę w dzisiejszym meczu. Lider się nie potknął, potwierdził wielki potencjał.
Nie mogli wymarzyć sobie lepszego początku meczu futboliści z Puńcowa. Już w 7. minucie Arkadiusz Szlajss mierzonym uderzeniem pokonał Dominika Szczotkę i zapewnił liderowi prowadzenie. Wynik 1:0 uśpił nieco miejscowych, którzy 120 sekund później dali się zaskoczyć. W polu karnym sfaulowany został Zbigniew Kupczok, a z "wapna" nie pomylił się Dominik Błachut. - Pierwsza połowa była taka, jakiej się spodziewaliśmy. Skałka głęboko się broniła i musieliśmy różnymi, przećwiczonymi schematami spróbować sforsować jej defensywę - zauważa Michał Pszczółka, trener drużyny gospodarzy.
Lider "okręgówki" skoczowsko-żywieckiej przed przerwą zdobył jeszcze 2 bramki. Wpierw na 2:1 przymierzył Rafał Adamek, następnie na listę strzelców wpisał się Jakub Legierski. Kolejne gole padły po zmianie stron. - Bardzo źle rozpoczęliśmy drugą połowę. Zaspaliśmy i kilka sekund po wznowieniu gry daliśmy się zaskoczyć na 1:4. Szkoda, bo nie graliśmy tak źle, jak wskazuje na to wynik. Popełnialiśmy indywidualne błędy, ale mieliśmy też dobre momenty i mogę być zadowolony z postawy drużyny - komentuje Łukasz Błasiak, szkoleniowiec Skałki Żabnica, która finalnie uległa 1:6. Końcowy rezultat ustaliły kolejne trafienia Adamka i Legierskiego (hattrick).