- Ta jubileuszowa atmosfera w klubie była odczuwalna, lecz my jako drużyna chcieliśmy się od tego odciąć i rozegrać dobry mecz. To nam się udało, bo na tle godnego przeciwnika zaprezentowaliśmy się dobrze i zasłużenie wygraliśmy - tak pomeczową wypowiedź rozpoczął Tomasz Duleba, opiekun futbolistów z Bestwinki, która dziś poradziła sobie z LKS-em Łąka. Gospodarze piłkę do siatki po raz pierwszy skierowali w pierwszej połowie, lecz wówczas cieszyć się z prowadzenia nie było im dane. Arbiter przy trafieniu Bartosza Adamowicza dopatrzył się bowiem spalonego. Analogicznie rzecz miała się po przeciwnej stronie boiska, gdy gola nie uznano gościom. 
 
W 58. minucie KS Bestwinka dopięła swego. Mateusz Radwański bardzo precyzyjnie dorzucił piłkę z rzutu rożnego wprost na głowę Adamowicza, który nie miał problemów z pokonaniem bramkarza. - Rywal próbował nam zagrozić po dalekich wyrzutach z autu, ale nie daliśmy się zaskoczyć. Zagraliśmy mądrze, konsekwentnie i wygraliśmy - podsumował Duleba.