Nie jest to udany sezon dla żywieckich klubów. Góral po 23. kolejkach zajmuje 8. miejsce w tabeli Bielskiej Ligi Okręgowej, mając na swoim koncie 35 punktów. Koszarawa jest tuż pod nim, mając 2 "oczka" mniej. Jesienne derby, których faworytem była wówczas lepiej grająca Koszarawa, zakończyły się polubownym wynikiem 1:1. Jak będzie teraz? Wiosną Góral punktuje regularnie, czego nie można powiedzieć o gościach sobotniego starcia. Podopieczni Sebastiana Klimka w 6 spotkaniach zdobyli 11 punktów. Piłkarze prowadzeni przez Daniela Bąka dla porównania - 4. 
 
- Derby rządzą się swoimi prawami. Nieważne jest położenie w tabeli czy forma w ostatnich meczach. Do tych spotkań drużyny bardzo się mobilizują, znacznie bardziej niż do pozostałych. Faworyta nie jest łatwo wskazać, ale więcej szans ma tym razem Góral. Gra on przed własną publicznością, w dodatku wiosną zespół prezentuje się lepiej od rywala. Różnica pomiędzy drużynami jest jednak znikoma. Wiadomo z jakimi problemami kadrowymi boryka się Koszarawa. Spodziewam się zaciętego meczu. Szkoda tylko, że na tym poziomie rozgrywkowym, bo te kluby powinny grać w wyższej lidze. Niemniej jednak stawką spotkania jest prym w mieście. Jest więc o co grać - powiedział dla nas Maciej Mrowiec, były szkoleniowiec 2 największych klubów z Żywiecczyzny - Koszarawy oraz Górala.