
Jakość – tak, gole – nie
Niełatwo zdobywa się na wiosnę punkty Góralowi Istebna. Przeciwnie rzecz ma się w przypadku ekipy z Pogórza, która znów pozostawiła po sobie dobre wrażenie.
I była bliżej tego, aby zgarnąć świąteczne punkty. – Prowadziliśmy grę przez większość spotkania, które miało w ogóle naprawdę dobrą piłkarską jakość. Okazje też mieliśmy takie, w których mogliśmy coś strzelić – przyznaje Łukasz Hanzel, szkoleniowiec gospodarzy. W kontekście owych szans pogórzan wymienić można strzały głową Krzysztofa Kałuży i Krystiana Stracha, które w światło bramki jednak nie trafiały czy chybione ponad poprzeczką uderzenie Łukasza Tarasza z okolic 8. metra.
Góral, od przeciwnika rzadziej kreujący ofensywne wypady, najbliżej zysku był w pierwszej części. W zamieszeniu z 5. metra próbował dokonać otwarcia wyniku Paweł Niewiadomski, lecz Mateusz Cienciała instynktownie piłkę sparował. – Zagraliśmy „na zero” w defensywie, co cieszy, bo potwierdza naszą solidność w obronie na wiosnę. Sytuacji jednak nie potrafiliśmy tworzyć, więc w takich okolicznościach remis jest jakimś pozytywem – ocenia Dariusz Rucki, grający trener ekipy z Istebnej.