- Jesteśmy wkurzeni po tym spotkaniu, bo zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Najlepszy od kiedy jestem w KS-ie, ale niestety to nie przyniosło nam zaliczki punktowej - powiedział trener KS-u, Łukasz Błasiak. - Zgodzę się, że zmierzyliśmy się z solidnym rywalem. Zrealizowaliśmy jednak swoje założenia na to spotkanie i to dało nam zwycięstwo - dodaje natomiast szkoleniowiec LKS-u, Sebastian Gruszfeld. 

 

Gol otwierający wynik meczu padł w 31. minucie, gdy Igor Jurzak z LKS-u wykorzystał błąd defensywy ekip z Międzyrzecza. Nie była to jednak jedyna sytuacja bramkowa w tej części meczu. W 9. minucie po stronie drużyny z Bestwiny swojej szansy szukał Maciej Kosmaty. Zespół z Międzyrzecza był jednak odważniejszy w ofensywnych poczynaniach, ale równocześnie brakowało mu skuteczności. Okazje bramkowe mieli m.in. Michał Czernek, Kacper Szymala oraz Kacper Mazur. 


Druga połowa rozpoczęła się rewelacyjnie dla gospodarzy. W 49. minucie Wojciech Wilczek zamienił na gola składny kontratak swojej drużyny. Jak się później okazało, ta bramka ustawiła losy tej konfrontacje, choć sam Wilczek mógł raz jeszcze cieszyć się z trafienia w 78. minucie, jednak w sytuacji sam na sam przeniósł piłkę nad poprzeczką. Piłkarz KS-u również nie próżnowali w ataku, ale podobnie jak w pierwszej połowie, brakowało im zimnej krwi i szczęścia.