
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Jednostronne przełamanie
Po latach Bielska Liga Okręgowa powróciła do Kończyc Małych, piłkarze LKS-u musieli stawić czoła Cukrownikowi.
Obie drużyny w sezon wkroczyły kiepsko i być może stawka bezpośredniego starcia usztywniła piłkarzy, bo ci nie zadbali o wysoką jakość widowiska. Podbramkowych okazji w premierowej połowie brakowało i dlatego też niemałym szokiem była składna wymiana podań, asysta Rafała Wcisło i gol Andrzeja Papieroka „do szatni”. Tuż po wznowieniu gry przy wrzucie z autu Cukrownik zupełnie zaskoczył gospodarzy i ponownie rozpoczęły się futbolowe szachy. Częściej jednak swoich sił w ofensywie próbowali zawodnicy beniaminka. Wybornej okazji bramkowej nie wykorzystał Papierok, bliscy powodzenia byli również rezerwowi Tomasz Wenglorz i Szymon Szostek. I gdy podział zdobyczy wydawał się już sprawą oczywistą powtórnie piłkarze LKS-u zagapili się przy stałym fragmencie chybian, którzy w 88. minucie szalę wygranej na swą korzyść przechylili golem Roberta Janulka.
Inauguracja „okręgówki” w Kończycach Małych nie była zatem radosna. – Żałujemy tego, bo z przebiegu gry należał nam się co najmniej remis, a biorąc pod uwagę sytuacje, to powinniśmy cieszyć się z kompletu punktów – zaznaczył szkoleniowiec pokonanych Piotr Szwajlik.
Inauguracja „okręgówki” w Kończycach Małych nie była zatem radosna. – Żałujemy tego, bo z przebiegu gry należał nam się co najmniej remis, a biorąc pod uwagę sytuacje, to powinniśmy cieszyć się z kompletu punktów – zaznaczył szkoleniowiec pokonanych Piotr Szwajlik.