
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Jednych koniec, drugich kontynuacja serii
W Jaworzu spotkały się dziś drużyny, które nie zaznały w rundzie wiosennej porażki. Czarni podejmowali bialską Stal.
Z problemami rozpoczęło się spotkanie dla bialskiej Stali. Już w 4. minucie Grzegorz Juraszek zmuszony został do wykazania się kunsztem bramkarskim, broniąc uderzenie z najbliższej odległości. Golkiper BKS-u chwilę później był jednak bezradny, gdy na czystą pozycję, po błędzie defensywy bielszczan, wyszedł Janusz Cyran i ulokował piłkę w siatce. W tzw. międzyczasie dobrą okazję wykreował Jakub Pilch, który z prawego sektora dograł do Janusza Bąka, lecz zabrakło mu centymetrów, aby dobrze czysto uderzyć. Kolejne minuty meczu toczyły się w nerwowej atmosferze, przez co na placu gry dominował ... chaos. Na nieszczęście BKS-u już w pierwszej połowie przedwcześnie opuścić boisko musieli: Pilch oraz Jarosław Piwkowski, którzy zaznali urazów.
Spotkanie w napięciu trzymało również i po zmianie stron. Ofensywnie nastawieni bielszczanie szukali gola wyrównującego, choć to Czarni byli konkretniejsi w swoich poczynaniach. W 53. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Adam Waliczek, lecz napastnikowi jaworzan zabrakło zimnej krwi pod bramką Stali. Od 67. minuty BKS grał w "10". Mateusz Małaczek ujrzał "cegłę" za akcję ratunkową. Mimo gry w osłabieniu bialska Stal potrafiła stworzyć zagrożenie w polu karnym przeciwnika. Doskonałą okazję ku temu, by wpisać się na listę strzelców miał m.in. Bąk. "Snajperowi" BKS-u ponownie jednak zabrakło minimalnie szczęścia. Plany bielszczan o wywiezieniu choćby punktu z Jaworza legły w gruzach w 82. minucie, gdy Waliczek z bliskiej odległości pokonał Juraszka.