Do spotkania z Gwarkiem Ornontowice czechowiczanie przystąpili po wygranej z czerwoną "latarnią" IV ligi - MKS-em Lędziny. Pozytywne nastroje, jakie wlał w serca piłkarzy MRKS-u ten mecz, pozytywnie wpłynął na ich poczynaniu w starciu z Gwarkiem, który obecnie plasuje się na 3. miejscu. Zespół z Czechowic nie tylko nie odstawał od wyżej notowanego rywala, ale także długimi momentami przeważał i stworzył sobie kilka dogodnych okazji. Żadna z nich nie została jednak zamieniona na bramkę, a mecz zakończył się bezbramkowym remisem. 

 

- Zdecydowanie był to nasz najlepszy mecz w tej rundzie, z teoretycznie najlepszą drużyną, która nie przegrała jeszcze meczu na wiosnę. Duży plus za to, że nie przegraliśmy, ale to nie o to chodzi, bo byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą i pod względem organizacji oraz prowadzenia gry. Szkoda skuteczności, bo ona zawiodła w tym spotkaniu. Mieliśmy w pierwszej połowie cztery sytuacje, z czego jedna z nich powinna zamienić się w bramkę. Do tego też mieliśmy trzy okazje w drugiej części, więc ten aspekt nam szwankował - powiedział w rozmowie z telewizją klubową trener MRKS-u, Daniel Feruga. 

 

4 punkty zdobyte we wspomnianych dwóch meczach pozwoliły czechowiczanom na poprawienie swojej pozycji w tabeli i przybliżenie się do bezpiecznej strefy. - Zafunkcjonował zespół, dużo zmieniliśmy przez ostatnie dwa tygodnie, więc wiemy, w jakim idziemy kierunku. Chłopaki złapali temat. Tu najważniejsze jest to, abyśmy się cieszyli piłką nożną, a jeśli chodzi o cechy piłkarskie, to na pewno obronimy się w tej lidze - przekonuje Feruga.