– Oznajmiono mi, że współpraca nie zostanie przedłużona. Szczerze mówiąc liczyłem się z tym, bo wyników w tej rundzie nie było. Rozumiem działaczy, że chcą coś zrobić, aby było lepiej. Do nikogo nie mam jakiegoś urazu i w dobrych nastrojach podziękowaliśmy sobie – mówi Pavel Fukala, który zakończył właśnie pracę z piłkarzami Błyskawicy Kończyce Wielkie.

Drużynę pozostawił na 10. miejscu w tabeli skoczowskiej A-klasy. Oczekiwania samego trenera, ale również osób zaangażowanych w działalność klubu czy samych zawodników były niewątpliwie większe. Tym bardziej, że runda wiosenna poprzednich rozgrywek wyglądała w wykonaniu Błyskawicy bardzo obiecująco i zwiastowała kontynuację progresu. – Wiosna była nadspodziewanie fajna, bo nie odzwierciedlała ona frekwencji na treningach. Różnica była taka, że na mecze przychodziło więcej zawodników i dawało to możliwości dla trenera na reakcję w zależności od gry i wyniku w danym momencie – dodaje czeski trener, przyznając zarazem, że wąska kadra meczowa miała kolosalny wpływ na rezultaty poniżej potencjału Błyskawicy.

– Będę śledził dalej a-klasowe rozgrywki i kibicował tym zawodnikom, z którymi miałem przyjemność pracować – kończy Fukala.