
Już w treningu i z nowym trenerem
Przygotowania do kolejnego zimowego sezonu rozpoczęły się. W Szczyrku od wtorku trenowali przedstawiciele trzech męskich kadr: A, B i Młodzieżowej C, oraz kadry kobiet. Po raz pierwszy zajęcia z "elitą" poprowadził następca Łukasza Kruczka.
Tuż przed pierwszym treningiem z zawodnikami spotkał się... były trener kadry Łukasz Kruczek. Była to jednak krótka wizyta i po niej skoczkowie udali się na Skalite, gdzie najpierw przeprowadzili rozgrzewkę, ćwiczenia rozciągające oraz imitacje pod okiem sztabów szkoleniowych z trenerami głównymi na czele: Stefanem Horngacherem (Kadra A), Robertem Mateją (Kadra B) i Maciejem Maciusiakiem (Kadra Młodzieżowa C). Później przyszła pora na skoki. Przy pięknej, słonecznej pogodzie Kadry A i B oddawały skoki na obiekcie HS-106, natomiast juniorzy oraz dziewczyny ćwiczyli na mniejszej skoczni HS-77.
Wszyscy kadrowicze zgodnie podkreślają, że trening wprowadzony przez nowego szkoleniowca jest dla nich zupełną nowością, a zmiany wymagają dużo pracy. Piotr Żyła musi pożegnać się ze swoją słynną pozycją dojazdową, czyli „garbikiem”. – Tej zimy zakręciłem się, pogubiłem i przekombinowałem. Nowy trener ma swoje metody i wiadomo, że trzeba się z nim było dogadać, czy zostanę w tej pozycji, czy mam ją zmienić. Nie miałem za bardzo pola do manewru, bo Stefan nie akceptował mojej pozycji dojazdowej. Teraz będziemy więc pracować nad nową techniką, żebym mógł aktywnie i stabilnie dojechać do progu. Na sucho nie było żadnych problemów, ale na skoczni pierwszy trening przysposobił mi dość ciekawych wrażeń. Nie spodziewałem się aż takich problemów. Gdy ruszyłem z belki to prawie się wywaliłem, ale po pierwszym treningu potem było już ok – z uśmiechem na ustach komentował "Wiewiór".
Zajęciom podczas treningu otwartego przyglądała się liczna grupa dziennikarzy i fotoreporterów, którzy następnie mieli możliwość uczestniczenia w prezentacji kadr PZN w skokach narciarskich i późniejszego przeprowadzenia wywiadów z trenerami i zawodnikami. Ta część dnia medialnego odbyła się na sali konferencyjnej COS Szczyrk o godzinie 13:00.
Prezes PZN Apoloniusz Tajner przedstawił wszystkie trzy męskie kadry: A, B oraz Młodzieżową C, a także Kadrę Młodzieżową kobiet. – Naszą reprezentację w całości poprowadzi w tym roku Stefan Horngacher, nowy-stary trener, który już wcześniej u nas pracował i wyjeżdżał z naszego kraju z bardzo dobrymi opiniami, a teraz wraca z jeszcze lepszymi. Trener poświęcił kwiecień na zorganizowanie się. Zawodnicy zostali przetestowani, przeprowadzono z nimi rozmowy. Horngacher ułożył sobie trzy zespoły, nad którymi chce w całości objąć kierownictwo. Deklaruje też ścisłą współpracę ze szkołami mistrzostwa sportowego i klubami – mówił prezes PZN. W sztabie szkoleniowym pierwszej ekipy poza trenerem głównym mamy dwie nowe zagraniczne twarze: Michala Doleżala z Czech i Haralda Pernitscha z Austrii. – Nasi zawodnicy często sugerowali, że w poprzednich sezonach pojawiały się problemy sprzętowe. To właśnie nasza odpowiedź. Doleżal będzie trenerem technicznym odpowiedzialnym za sprzęt i zarazem asystentem, a w celu zmiany metod treningowych konsultantem Stefana Horngachera będzie dr Pernitsch, który będzie konsultował trening motoryczny – dodał Tajner.
Trener Horngacher wyjaśnił, dlaczego nasi skoczkowie tak wcześnie rozpoczęli tegoroczne przygotowania. – Na początku jest zawsze wiele rzeczy do zrobienia. Po miesiącu treningów wszyscy są już na dobrej drodze i plan działania jest jasny. Właśnie dlatego zaczęliśmy tak wcześnie. Najtrudniej było wprowadzić nowy trening siłowy, ale polscy zawodnicy to profesjonaliści i ze wszystkim dali sobie szybko radę. Kamil był w tym czasie w USA, jednak wykonywał tam plan treningowy i wygląda na całkiem dobrze przygotowanego, więc mogliśmy rozpocząć zajęcia na skoczni – tłumaczył trener główny Kadry A.