Zawodnicy Macieja Figury pierwszy trening zaliczyli 24 stycznia. Ze względu na małą dostępność boisk treningowych i warunków atmosferycznych drugie odbyli... dopiero przedwczoraj, czyli po niemal 2 tygodniach. - Trenowaliśmy na orliku w Sporyszu. Boisko ze sztuczną murawą w Radziechowach nie jest odśnieżone, więc nie możemy z niego korzystać. Na domiar złego sparing z rezerwami GKS-u Radziechowy-Wieprz nie odbędzie się, bo "dwójka" ma problemy kadrowe - mówi nam Sebastian Bysko, prezes Magury.Bystra.

 

 

Po lekkim falstarcie przygotowań pocieszeniem mogą być ruchy kadrowe, których za sprawą transferów dokonuje klub z Bystrej. - Możemy potwierdzić, że naszym zawodnikiem został Mirosław Dziedzic i to dla wszystkich związanych z Magurą znakomita wiadomość. Wzmocni nas także Tomasz Mandzel, a dodatkowo trenuje z nami Krystian Bugajski. Z gry zrezygnował Artur Firlejczyk, a także Marcin Adamczyk, który w związku z obowiązkami zawodowymi wyjeżdża do Niemiec. Także 4 juniorów na czele z bramkarzem Filipem Dendysem w ramach wypożyczenia wiosnę spędzi w LKS Sopotnia. Kadra na wiosnę jest niemalże zamknięta - opisuje zimowe transfery Bysko.

 

Drugim aspektem, który daje nadzieję na pozytywny przebieg zimowych przygotowań jest frekwencja na treningach. - Mimo że udało się potrenować tylko 2 razy, to na zajęciach mieliśmy niemal komplet zawodników. Nie chcemy trenować w hali, naszym zdaniem kluczem do dobrego przygotowania jest trening na zewnątrz. O awansie nie myślimy, celujemy w pierwszą "5". Czy nasze plany znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości? Czas pokaże - zakończył sternik Magury.