Piłkarze GLKS-u w minionym sezonie byli tłem dla niemal wszystkich uczestników rywalizacji w AP-Sport Bielskiej Lidze Okręgowej, wygrać zdołali tylko raz na 30. zaliczonych meczów. I choć rozczarowanie jest spore, to w Wilkowicach z takim efektem finalnym liczono się już zimą po słabej dla zespołu rundzie jesiennej. – Problemy kadrowe mieliśmy w pewnym momencie tak duże, że trudno było realnie myśleć o zdobywaniu punktów – wyjaśnia trener Grzegorz Więzik, nawiązując do kilku bardzo dotkliwych klęsk GLKS-u w konfrontacjach z wyżej notowanymi przeciwnikami.

W Wilkowicach nie myśli się jednak o degradacji, a o przyszłości. Odejście z klubu zapowiedzieli już bramkarze Dominik Chmiel i Piotr Walas, podobnie doświadczony podstawowy zawodnik Witold Szczepanik. Pomimo pierwszych osłabień w szeregach GLKS-u panuje optymizm. – Klub ma olbrzymie perspektywy. Wilkowice nie tylko jako sam klub zasługują na to, aby grać przynajmniej na poziomie „okręgówki”. Jest tu bardzo zaangażowany w sport wójt gminy, dużo dobrego robi też sołtys. Z takim podejściem, zdolną młodzieżą i doskonałą bazą klub musi być wyżej aniżeli na poziomie A-klasy – zaznacza szkoleniowiec wilkowiczan. – Obieramy kurs na szybki powrót do ligi okręgowej i w tym kierunku budujemy drużynę – dopowiada Więzik.

Do rywalizacji w bielskiej A-klasie ekipa z Wilkowic przygotowywać będzie się od 12 lipca. Zanim ligowa inauguracja nastąpi formę podopiecznych trenera Więzika sprawdzą m.in. inni spadkowicze z „okręgówki” – LKS Leśna i Metal Skałka Żabnica.