Było wszystko, oprócz... goli

Po raz drugi pod trenerską wodzą Marcina Sitko zaprezentował się Strażak Dębowiec. Pościg za czołówką na dobre się jednak najwyraźniej nie rozpoczął, bo w miniony weekend nie udało się sforsować zasieków obronnych beniaminka z Bąkowa. A okazji ku temu nie brakowało. Goście po dwakroć stemplowali poprzeczkę bramki Zrywu, trafili także w słupek, a Robert Madzia zmarnował rzut karny...

Mieli więc piłkarze Strażaka czego żałować, bo gdy sędzia odgwizdał koniec spotkania żadna z drużyn gola na koncie nie miała. – Tym bardziej można żałować, bo mecz nie ułożył się po naszej myśli. Mieliśmy przed nim trochę kadrowych problemów, w dodatku w 10. minucie nasz stoper został ukarany czerwoną kartką (Bartłomiej Gruszczyński – przyp. red.). Utrudniło nam to zadanie, choć i tak byliśmy stroną dyktującą warunki – opisuje szkoleniowiec Strażaka.

Marsz w górę tabeli?

Wobec ostatniej wygranej 1:0 nad ekipą z Goleszowa trener Sitko zanotował udany debiut na ławce Strażaka. Kolejny mecz bez straty bramki daje powody do optymizmu. – W momencie, gdy zespół obejmowałem tracił 3,75 gola na mecz. To bardzo dużo. Ten problem w jakiejś mierze zażegnaliśmy, natomiast mocno szwankuje skuteczność – dodaje Sitko, który liczy, że jeszcze zanim a-klasowa runda jesienna finiszuje drużyna z Dębowca zamelduje się w górnej połowie ligowej stawki. – W składzie nie brakuje doświadczonych piłkarzy. Kadra, którą dysponujemy jak najbardziej predestynuje nas do miejsca w czołówce ligi. W tym kierunku zmierzamy, choć mamy świadomość, że różnica punktowa jest już znaczna – zauważa nasz rozmówca.
 


 

Pogromy nie z przypadku

Błyskawica Kończyce Wielkie, ze skutecznym w roli egzekutora Andrzejem Krausem w składzie, ograła Błękitnych Pierściec 4:1 i pozostała liderem po 6. kolejce rozgrywek. Identycznym dorobkiem punktowym pochwalić się może Victoria Hażlach, która pokonała 6:2 Iskrę Iskrzyczyn, narzucając rytm nieosiągalny dla przeciwnika w drugiej połowie starcia. Hat-tricka w tej potyczce skompletował Antoni Ogrodnik. – Są to drużyny, które w mojej opinii powinny dyktować tempo w dalszej części a-klasowych zmagań. To faworyci ligi, gdy rozważamy kwestię walki o awans – przyznaje Sitko.

Trudno na ten moment wyrokować, czy do gry o tytuł włączy się zespół z Dębowca. W tym gronie szkoleniowiec Strażaka nie widzi w każdym razie Iskry i LKS-u Rudnik, które nieco niespodziewanie regularnie gromadziły punkty w poprzednich meczach, by teraz ponieść zgodnie porażki. Na podium po weekendzie zameldował się natomiast Beskid Brenna, a w tym kontekście okazały triumf 6:0 nad Olzą Pogwizdów – do niego najbardziej przyczynił się autor „czteropaka” Michał Grześ – żadnego zaskoczenia nie stanowi.

Wyniki 6. kolejki:
LKS Goleszów – Cukrownik Chybie 2:1 (2:1)
Beskid Brenna – Olza Pogwizdów 6:0 (2:0)
Zryw Bąków – Strażak Dębowiec 0:0
LKS Rudnik – LKS Kończyce Małe 1:2 (0:1)
Victoria Hażlach – Iskra Iskrzyczyn 6:2 (2:2)
Błyskawica Kończyce Wielkie – Błękitni Pierściec 4:1 (3:1)
LKS '99 Pruchna – Orzeł Zabłocie 1:3 (0:1)

TABELA/TERMINARZ