Punktująca „czerwona latarnia”

Po okazałym zwycięstwie 4:1 nad Zrywem Bąków – pierwszym od meczu rozegranego... 14 sierpnia 2022 roku – zamykająca tabelę ekipa z Pruchnej poszła za ciosem. A zadania łatwego nie miała, wszak mierzyła się w derbowym starciu z niezmiennie solidnym Orłem Zabłocie. Gdy wybiła 20. minuta rywalizacji przyjezdni mieli w zapasie 2 gole za sprawą celnych strzałów Kamila Gabrysia i Wiktora Szyszki. Jak się okazało, daleko było jednak do ostatecznego rozstrzygnięcia... – Już do przerwy powinno być po meczu, bo mieliśmy okazje, aby nasze prowadzenie było bardziej okazałe. Nie ustrzegliśmy się natomiast frajerskich błędów, które o tyle mogą się przydarzać, że mamy w składzie wielu młodych zawodników zbierających dopiero seniorskie doświadczenie – przyznaje Michał Ćmich, szkoleniowiec LKS-u '99, który po godzinie Orzeł wyrównał na 2:2 i dopiero w samej końcówce 2. zwycięstwo z rzędu zespołu z Pruchnej stało się faktem. Dopomógł w tym „swojak” Tomasza Saltariusa.

Spadać nie zamierzają

Wobec faktu kolejnej przegranej Zrywu Bąków outsidera dzielą od drużyny okupującej w stawce 13. lokatę raptem 2 „oczka”. Wyczekiwane niemal od startu rozgrywek przesunięcie się w górę stawki wydaje się kwestią czasu... – Dopiero poznaję ligę, boiska, sędziów, bo całe życie piłkarskie funkcjonowałem jednak w innym środowisku. Choć zabrzmi to może nieskromnie, to powiem tak – pod względem czysto piłkarskim na ten moment najlepszą drużyną jest nasza. Mam natomiast do dyspozycji po 5, 6, a nawet 7 zawodników 18-letnich i w całej stawce jesteśmy po prostu najsłabsi fizycznie. Wykonaliśmy już krok milowy, wszyscy to widzą, a czas działa na naszą korzyść – podkreśla Ćmich.

Co z tymi faworytami?

Podział punktów w konfrontacji ekip plasujących się na ligowym „pudle” – Iskry Iskrzyczyn z Victorią Hażlach – nie jest szczególnym zaskoczeniem. Z przebiegu gry to rezultat oddający to, co działo się na boisku. Gospodarze długo prowadzili, „dwupak” rezerwowego Marcela Gabzdyla przybliżył lidera do wyjazdowego skalpu, na finiszu jednak za sprawą rzutu karnego Iskra uniknęła przegranej.

O zdobycze ciężko walczyć musieli piłkarze z Goleszowa i Brennej. Podopieczni Marka Bakuna w 63. minucie meczu w Chybiu byli w sytuacji nie do pozazdroszczenia, gdy miejscowi „odjechali” im na 3:1, ale udowodnili, że ich aspiracje nie są przypadkowe. Wyrównanie z 88. minuty to dzieło Krzysztofa Felisa. Beskid z kolei w ostatnim kwadransie dał się 2-krotnie zaskoczyć znacznie niżej notowanej Olzie, a wcześniejsze 2 bramki Arkadiusza Tarasewicza wystarczyły do wywiezienia tylko punktu.

Na czele tabeli zatem status quo i... ciąg dalszy emocji w batalii o promocję do „okręgówki”. – Przekonałem się już, że to liga, w której każdy z każdym może wygrać. Decyduje dyspozycja dnia czy sytuacja kadrowa, bo gdy trzeba „łatać” skład i przesuwać zawodników na inne pozycje, to już można stracić punkty mimo teoretycznej wyższości nad przeciwnikiem – komentuje trener LKS-u '99.

Wyniki 19. kolejki:
Błękitni Pierściec – Błyskawica Kończyce Wielkie 1:4 (1:1)
Strażak Dębowiec – Zryw Bąków 2:0 (1:0)
Orzeł Zabłocie – LKS '99 Pruchna 2:3 (1:2)
LKS Kończyce Małe – LKS Rudnik 5:0 (3:0)
Iskra Iskrzyczyn – Victoria Hażlach 2:2 (1:0)
Olza Pogwizdów – Beskid Brenna 3:3 (1:2)
Cukrownik Chybie – LKS Goleszów 3:3 (1:1)

TABELA/TERMINARZ

– Iskry nie znam, bo nie widziałem tego zespołu w akcji. Beskid już tak i przyznam, że z zespołów, z którymi graliśmy z ligowej czołówki wyglądał chyba najciekawiej, mając w składzie zawodników wyróżniających się. Gospodarze raczej nie przegrają.

W Kończycach Wielkich wizyta naszego ostatniego rywala – Orła Zabłocie. Nikt w tej lidze nie odpuszcza, a ten mecz zapowiada się na taki, w którym będzie dominowała walka. Wynik? Wszystko jest możliwe.

Skoro mamy „rundę cudów”, to kto wie – może w Goleszowie dojdzie do niespodzianki? Ja liczę, że zespół chcący walczyć o awans jednak sięgnie po wygraną. Zależy nam na tym, aby drużyny z dołu tabeli traciły punkty.

Po wynikach widać, że Cukrownik jest mocny. Oby to się teraz potwierdziło, bo Zryw mamy już bezpośrednio w zasięgu punktowym.

O Victorii mówiło się przed rundą wiosenną, że czeka ją bezapelacyjny awans, a dziś wcale tego tak wyraźnie nie widać. Spotkanie z ekipą z Kończyc Małych pamiętam doskonale, bo był to jedyny mecz, w którym nie zasługiwaliśmy na zwycięstwo. Nie było opcji podjęcia równorzędnej walki. Graliśmy z 2 bramkarzami w wyjściowym składzie, brakowało 7 piłkarzy „z podstawy”. Tymczasem przeciwnik okazał się wyrównaną drużyną z dobrym napastnikiem i bez słabego punktu na naszym tle. Lider może mieć kłopoty.

O zespołach z Rudnika i Pierśćca ciężko mi coś konkretnego powiedzieć. Wydają się dosyć solidne, zwłaszcza na swoich boiskach. Możliwy remis.

Nie kalkulujemy już, a ostatni mecz dobrze to pokazał. Gdy Orzeł strzelił gola na 2:2 od razu moją reakcją było wprowadzenie kolejnego ofensywnego zawodnika, bo tylko 3 punkty w każdym meczu nas interesują. Zawsze mierzymy w pełną pulę i przeciwko Strażakowi będzie podobnie. Jestem pozytywnie nastawiony, aczkolwiek zanosi się na to, że nie będziemy w pełni gotowi pod względem kadrowym. Niech to jednak przeciwnik się martwi, jak sobie z nami poradzić.


Program 20. kolejki:

6.05.2023 r. (sobota), g. 16:00
Beskid Brenna – Iskra Iskrzyczyn
Błyskawica Kończyce Wielkie – Orzeł Zabłocie
LKS Goleszów – Olza Pogwizdów
Zryw Bąków – Cukrownik Chybie
LKS '99 Pruchna – Strażak Dębowiec (g. 17:00)

7.05.2023 r. (niedziela)
Victoria Hażlach – LKS Kończyce Małe (g. 16:00)
LKS Rudnik – Błękitni Pierściec (g. 17:00)